Zjazd Tarnopolan w Nysie. Kresy - ewenement w historii Europy
Bez historii Kresów nie ma historii Polski i Europy - mówi Tomasz Kuba Kozłowski - gość specjalny trwającego w Nysie XXX Koleżeńskiego Zjazdu Tarnopolan. Przyjechali Kresowianie z całej Polski, aby przez cztery dni wspominać, świętować i modlić się za nieżyjących już rodaków.
Z poruszającą prelekcją wystąpił na zjeździe Tarnopolan Tomasz Kuba Kozłowski, który koordynuje pracę Domu Spotkań z Historią w Warszawie. Jest autorem książek i albumów o Kresach, właścicielem największej w kraju - liczącej kilkanaście tysięcy - kolekcji kresowych pamiątek.
- Przez całe dziesięciolecia nikt się specjalnie Kresami nie zajmował, bo to było dawno, zostało na wschodzie, bo ziemie te nie są już nasze. To niemal tak, jak z ciemną stroną księżyca, argumentacja ta jest absurdalna. Żeby zrozumieć siebie, swoich sąsiadów trzeba poznać przeszłość, odnaleźć swoje korzenie – mówi Kozłowski, który za upowszechnianie kresowego dziedzictwa otrzymał medal Gloria Artis.
Zjazd Tarnopolan potrwa do jutra, dziś Kresowianie uczestniczyli w mszy w bazylice, w uroczystej akademii w NDK, przeszli też ulicami miasta w asyście orkiestry dętej. Są wspomnienia i tych wesołych, ale przede wszystkim i tragicznych historii na Kresach. Zjazd pozwala odnaleźć wspólnych znajomych, przyjaciół, podzielić się wrażeniami.
Nysa tak się spodobała Tarnopolanom, że postanowili zorganizować następny ogólnopolski, 31. zjazd, właśnie w Śląskim Rzymie.
- Przez całe dziesięciolecia nikt się specjalnie Kresami nie zajmował, bo to było dawno, zostało na wschodzie, bo ziemie te nie są już nasze. To niemal tak, jak z ciemną stroną księżyca, argumentacja ta jest absurdalna. Żeby zrozumieć siebie, swoich sąsiadów trzeba poznać przeszłość, odnaleźć swoje korzenie – mówi Kozłowski, który za upowszechnianie kresowego dziedzictwa otrzymał medal Gloria Artis.
Zjazd Tarnopolan potrwa do jutra, dziś Kresowianie uczestniczyli w mszy w bazylice, w uroczystej akademii w NDK, przeszli też ulicami miasta w asyście orkiestry dętej. Są wspomnienia i tych wesołych, ale przede wszystkim i tragicznych historii na Kresach. Zjazd pozwala odnaleźć wspólnych znajomych, przyjaciół, podzielić się wrażeniami.
Nysa tak się spodobała Tarnopolanom, że postanowili zorganizować następny ogólnopolski, 31. zjazd, właśnie w Śląskim Rzymie.