Wójt Dąbrowy odpowiada prezydentowi Opola na zarzuty manipulacji w sprawie bilansu gminy
- To Arkadiusz Wiśniewski mówi bzdury i manipuluje opinią publiczną - tak Marek Leja, wójt Dąbrowy, komentuje jedną pomyłkę dotyczącą wyliczeń przedstawionych w skardze do premier Beaty Szydło, odnośnie planu powiększenia Opola.
Chodzi o stosunek dochodu do liczby mieszkańców. Jeden z dąbrowskich urzędników nieumyślnie użył kwoty z gminy Dąbrowa, ale tej w województwie kujawsko-pomorskim.
- Przyznajemy się do błędu, ale ważniejsze są niższe o 2 miliony złotych wpływy do kasy gminy - podkreśla.
Przypomnijmy, że kilka dni temu prezydent Wiśniewski nazwał dane ujęte w skardze kłamstwami i próbą manipulacji premier Szydło.
- Usiłowanie podważenia wszystkich danych ujętych w skardze, na bazie tej jednej pomyłki, jest kompletnym nieporozumieniem. Traktuję to jako próbę udowodnienia – bo tak sprawa została przedstawiona mediom – że wszystkie wyliczenia ekonomiczne nie dotyczą naszej gminy, lecz samorządu z Kujaw i Pomorza. Podkreślam, że chodzi o jeden bardzo zbliżony wskaźnik, a różnica to jedynie 24 złote - ocenia Leja.
Zapewnia przy tym, że wyliczenia biorą pod uwagę mniejsze wydatki gminy, między innymi na szkołę i przedszkole w Sławicach, dwie Ochotnicze Straże Pożarne oraz dwa Ludowe Zrzeszenia Sportowe.
Według wójta, po zabraniu Karczowa, Sławic i Wrzosek gmina nie będzie w stanie realizować inwestycji zaplanowanych na lata 2016-2020.
- Przyznajemy się do błędu, ale ważniejsze są niższe o 2 miliony złotych wpływy do kasy gminy - podkreśla.
Przypomnijmy, że kilka dni temu prezydent Wiśniewski nazwał dane ujęte w skardze kłamstwami i próbą manipulacji premier Szydło.
- Usiłowanie podważenia wszystkich danych ujętych w skardze, na bazie tej jednej pomyłki, jest kompletnym nieporozumieniem. Traktuję to jako próbę udowodnienia – bo tak sprawa została przedstawiona mediom – że wszystkie wyliczenia ekonomiczne nie dotyczą naszej gminy, lecz samorządu z Kujaw i Pomorza. Podkreślam, że chodzi o jeden bardzo zbliżony wskaźnik, a różnica to jedynie 24 złote - ocenia Leja.
Zapewnia przy tym, że wyliczenia biorą pod uwagę mniejsze wydatki gminy, między innymi na szkołę i przedszkole w Sławicach, dwie Ochotnicze Straże Pożarne oraz dwa Ludowe Zrzeszenia Sportowe.
Według wójta, po zabraniu Karczowa, Sławic i Wrzosek gmina nie będzie w stanie realizować inwestycji zaplanowanych na lata 2016-2020.