Trzeci dzień festiwalu rozpoczęła Filharmonia Dowcipu, a i Rodowicz wspomina KFPP ze śmiechem
Bal Maryli, dni Grechuty i świat Niemena, a to wszystko poprzedzone koncertem Waldemara Malickiego i Filharmonii Dowcipu. Rozpoczął się trzeci dzień festiwalu, którego punktem kulminacyjnym będzie wybór przeboju wszechczasów opolskich festiwali - czyli koncert Grand Prix Złote Opole.
Trwa widowisko muzyczne w wykonaniu Waldemara Malickiego i Filharmonii Dowcipu. To prapremiera trasy koncertowej po najbardziej prestiżowych scenach Chin - "China Grand Tour".
A tuż przed rozpoczęciem koncertu Aneta Skomorowska i Kacper Śnigórski rozmawiali z Marylą Rodowicz. - Nie obyło się bez wspomnień - tych, które po latach przywołują uśmiech.
- Dawniej każdy festiwal kończył się wielką imprezą - mówiła Maryla Rodowicz. - Pamiętam, że żeby w ogóle dostać stolik po koncercie, trzeba było dać w łapę kelnerowi. Koledzy się bili o to, ale tak dosłownie bili: fanga - fanga, lufa - lufa - wspominała ze śmiechem artystka. - Liczba stolików była ograniczona, a każdy chciał się spotkać, porozmawiać, stało pianino, każdy podchodził i grał, wszyscy śpiewali - dodaje Rodowicz.
Podczas dzisiejszego Grand Prix Złote Opole Maryla Rodowicz zaśpiewa "Niech żyje bal".
- Bardzo się cieszę, że jestem w gronie tych artystów - mówi Maryla Rodowicz. - Publiczność opolska naprawdę jest wyjątkowa, bardzo życzliwa dla artystów. Cieszę się bardzo, aczkolwiek trochę się też stresuję, bo to jest konkurs sms-owy i niby wszyscy się kochamy i każdy "robi swoją muzykę", a jednak jest stres - zaznacza królowa polskiej sceny muzycznej.
Oprócz Maryli Rodowicz dzisiaj na deskach opolskiego amfiteatru zobaczymy 21 artystów. Wystąpią m.in. Wilki z utworem "Baśka", Lombard zaśpiewa "Przeżyj to sam", a Patrycja Markowska będzie przekonywać, że "Świat się pomylił".
A tuż przed rozpoczęciem koncertu Aneta Skomorowska i Kacper Śnigórski rozmawiali z Marylą Rodowicz. - Nie obyło się bez wspomnień - tych, które po latach przywołują uśmiech.
- Dawniej każdy festiwal kończył się wielką imprezą - mówiła Maryla Rodowicz. - Pamiętam, że żeby w ogóle dostać stolik po koncercie, trzeba było dać w łapę kelnerowi. Koledzy się bili o to, ale tak dosłownie bili: fanga - fanga, lufa - lufa - wspominała ze śmiechem artystka. - Liczba stolików była ograniczona, a każdy chciał się spotkać, porozmawiać, stało pianino, każdy podchodził i grał, wszyscy śpiewali - dodaje Rodowicz.
Podczas dzisiejszego Grand Prix Złote Opole Maryla Rodowicz zaśpiewa "Niech żyje bal".
- Bardzo się cieszę, że jestem w gronie tych artystów - mówi Maryla Rodowicz. - Publiczność opolska naprawdę jest wyjątkowa, bardzo życzliwa dla artystów. Cieszę się bardzo, aczkolwiek trochę się też stresuję, bo to jest konkurs sms-owy i niby wszyscy się kochamy i każdy "robi swoją muzykę", a jednak jest stres - zaznacza królowa polskiej sceny muzycznej.
Oprócz Maryli Rodowicz dzisiaj na deskach opolskiego amfiteatru zobaczymy 21 artystów. Wystąpią m.in. Wilki z utworem "Baśka", Lombard zaśpiewa "Przeżyj to sam", a Patrycja Markowska będzie przekonywać, że "Świat się pomylił".