Złote Opole perfekcyjnie przygotowane. Nic nie może się "wysypać"
- Koncert jest dopięty na ostatni guzik - zapewnia Jacek Kęcik, reżyser Złotego Opola. W trzeci dzień festiwalu, czyli w niedzielę usłyszymy największe przeboje minionych festiwali. O Grand Prix powalczy 20 utworów.
- Przygotowanie do takiego koncertu trwa trzy miesiące - mówi Jacek Kęcik. - Nie ma takiej możliwości, żeby cokolwiek się wysypało. Jedyne co może się stać, to jakiś czynnik ludzki lub technologiczny, prąd czy coś takiego. To się jednak rzadko zdarza, więc nie przypuszczam, że coś się stanie. Wszystko jest przygotowane bardzo dobrze - dodaje.
W tym koncercie prawie wszyscy wykonawcy wystąpią z orkiestrą Polskiego Radia.
- Chciałem wrócić do sensu Opola, a ten moim zdaniem polega na tym, że debiuty są prawdziwe, czyli nie robimy coverów i że jest zawodowa świetna orkiestra - mówi Kęcik. - Zależało mi na tym, że jeżeli wrócimy do idei grand prix, to ważności tej nagrody powinna towarzyszyć bardzo dobra orkiestra - dodaje.
Reżyser koncertu zaznacza, że nie ma swojego faworyta do nagrody, a każdemu artyście pomaga zrealizować wizję artystyczną, lub podsunąć najlepsze rozwiązanie występu na scenie.
W tym koncercie prawie wszyscy wykonawcy wystąpią z orkiestrą Polskiego Radia.
- Chciałem wrócić do sensu Opola, a ten moim zdaniem polega na tym, że debiuty są prawdziwe, czyli nie robimy coverów i że jest zawodowa świetna orkiestra - mówi Kęcik. - Zależało mi na tym, że jeżeli wrócimy do idei grand prix, to ważności tej nagrody powinna towarzyszyć bardzo dobra orkiestra - dodaje.
Reżyser koncertu zaznacza, że nie ma swojego faworyta do nagrody, a każdemu artyście pomaga zrealizować wizję artystyczną, lub podsunąć najlepsze rozwiązanie występu na scenie.