Będą konsultacje w sprawie pomnika w Gosławicach. Prokuratura każe go skorygować, mieszkańcy nie chcą
Mieszkańcy Gosławic przygotowują swoje stanowisko w sprawie pomnika upamiętniającego żołnierzy niemieckich, którzy zginęli w I Wojnie Światowej.
Przypomnijmy: prokuratura chce usunięcia z pomnika Żelaznego Krzyża i figury leżącego żołnierza, umieszczenia na pomniku tablicy w języku polskim oraz zastąpienia określenia "polegli bohaterowie" słowami "ofiary I wojny światowej". Do przeprowadzenia zmian zobowiązano miasto.
- W najbliższych dniach organizujemy spotkanie mieszkańców wraz z przedstawicielami stowarzyszenia, które zainicjowało odbudowę tego pomnika - mówi Marek Urbas, przewodniczący rady dzielnicy Gosławice. - Zrobimy front przeciw tej decyzji. Kilka lat temu wydano decyzję, że pomnik może być w tej formie, w której jest, teraz to się zmienia. Sądzę, że większość mieszkańców Gosławic będzie za tym, aby nie wprowadzać żadnych zmian. W tej sprawie przeprowadzimy też konsultacje społeczne – zapowiada Urbas.
Mieszkańcy dzielnicy Gosławice nie kryją oburzenia nakazem prokuratury.
- Ten pomnik jest dla nas bardzo ważny. Jak mój ojciec zginął w 1944 roku, pod ten pomnik poszła moja mama z kwiatami. Kiedy inne kobiety otrzymywały podobne wiadomości, właśnie tam oddawali pamięć ofiarom. Mój ojciec walczył w armii niemieckiej – mówi Jadwiga, rdzenna mieszkanka Gosławic, której ojciec zginął, gdy miała rok.
- Ten pomnik powinien zostać. Rodowite osoby są za jego zachowaniem. Nie powinno się nic zmieniać. Nam nie zawadzają polskie pomniki, dlaczego Polakom, zawadzają niemieckie pomniki – dodaje Jerzy.
- Ten pomnik powinien zostać taki jaki jest – dodaje anonimowo kolejna osoba.
Obelisk znajduje się obok kaplicy cmentarnej na ulicy Wiejskiej.
Prokurator nie ma zastrzeżeń co do istnienia w tym miejscu pomnika. Podkreśla jednak, że nie może on gloryfikować żołnierzy niemieckich. Regulacje takie wprowadziła już w 1995 roku Rada Ochrony pamięci Walk i Męczeństwa Polskiego.
Prokurator zwraca też uwagę na to, że kształt pomnika nie został z Radą skonsultowany, choć na samorządzie spoczywał taki obowiązek.
- W najbliższych dniach organizujemy spotkanie mieszkańców wraz z przedstawicielami stowarzyszenia, które zainicjowało odbudowę tego pomnika - mówi Marek Urbas, przewodniczący rady dzielnicy Gosławice. - Zrobimy front przeciw tej decyzji. Kilka lat temu wydano decyzję, że pomnik może być w tej formie, w której jest, teraz to się zmienia. Sądzę, że większość mieszkańców Gosławic będzie za tym, aby nie wprowadzać żadnych zmian. W tej sprawie przeprowadzimy też konsultacje społeczne – zapowiada Urbas.
Mieszkańcy dzielnicy Gosławice nie kryją oburzenia nakazem prokuratury.
- Ten pomnik jest dla nas bardzo ważny. Jak mój ojciec zginął w 1944 roku, pod ten pomnik poszła moja mama z kwiatami. Kiedy inne kobiety otrzymywały podobne wiadomości, właśnie tam oddawali pamięć ofiarom. Mój ojciec walczył w armii niemieckiej – mówi Jadwiga, rdzenna mieszkanka Gosławic, której ojciec zginął, gdy miała rok.
- Ten pomnik powinien zostać. Rodowite osoby są za jego zachowaniem. Nie powinno się nic zmieniać. Nam nie zawadzają polskie pomniki, dlaczego Polakom, zawadzają niemieckie pomniki – dodaje Jerzy.
- Ten pomnik powinien zostać taki jaki jest – dodaje anonimowo kolejna osoba.
Obelisk znajduje się obok kaplicy cmentarnej na ulicy Wiejskiej.
Prokurator nie ma zastrzeżeń co do istnienia w tym miejscu pomnika. Podkreśla jednak, że nie może on gloryfikować żołnierzy niemieckich. Regulacje takie wprowadziła już w 1995 roku Rada Ochrony pamięci Walk i Męczeństwa Polskiego.
Prokurator zwraca też uwagę na to, że kształt pomnika nie został z Radą skonsultowany, choć na samorządzie spoczywał taki obowiązek.