Zainteresowanie widzów wzbudziły podjeżdżające autobusy, z których wysiadło około 160 mężczyzn i kobiet w czarnych uniformach. Przyjechali z Katowic jako ochrona Dni Nysy.
Szefowa tej firmy Grażyna Roshol-Szulecka zapewnia, że jej załoga potrafi odpowiedzialnie pilnować porządku, a najlepszym dowodem są dwie poprzednie edycje święta miasta.

- Przestrzegamy ściśle przepisów, staramy się kulturalnie przeprowadzać interwencje. Najwięcej problemów stwarzają osoby pod wpływem alkoholu, ale tak przeważnie bywa podczas imprez masowych. Zwracamy też uwagę, aby nie wnosić na stadion metalowych puszek z napojami czy też nie wprowadzać zwierząt – mówi Roshol-Szulecka. Dodaje, że organizatorzy Dni Nysy zgłosili dziś i jutro udział po 15 tys. widzów, zatem zgodnie z prawem, ochrona powinna liczyć ok. 160 osób.

Na stadionie są także w gotowości nyscy strażacy i służba zdrowia oraz straż miejska. Z kolei policja pilnuje bezpieczeństwa na zewnątrz obiektu.

- Nie ma potrzeby ściągania dodatkowych posiłków, to ogromna impreza, ale mamy już doświadczenie. Dajemy radę, pracujemy w pełnym stanie osobowym – powiedział Radiu Opole Jacek Stepek z nyskiej drogówki.

O godz.14.00 otworzyły się bramy stadionu przy ul. Kraszewskiego. Jako pierwszy wystąpił Zespół Pieśni i Tańca Nysa. Na płycie bocznej kręci się już wesołe, czeskie miasteczko, są także czynne wszystkie stragany. Wieczorem wystąpi PECTUS.