Korwin-Mikke i Iwaszkiewicz poparli przeciwników powiększenia Opola. Pomogą im nagłośnić protest
Protest mieszkańców gmin objętych planem wcielenia do Opola poparli dziś europosłowie Janusz Korwin Mikke oraz Robert Jarosław Iwaszkiewicz.
Po kilkunastominutowej naradzie z wójtami i burmistrzami podopolskich gmin politycy spotkali się z mieszkańcami, którzy przyszli przed urząd gminy w Dobrzeniu Wielkim. Nie zabrakło skandowania haseł sprzeciwu, a politycy zapowiedzieli, że sprawę nagłośnią w Warszawie.
- W normalnym kraju wielkość miasta nie ma wpływu na to, czy jest stolicą województwa czy nie. Ekonomia ma swoje prawa, a tutaj rządzą zasady biurokracji. Inwestycje mają być tam, gdzie jest taka potrzeba, a nie tam, gdzie to zaplanują samorządowcy. Ja mówię w imieniu zasad, a nie ludzi– mówił Korwin-Mikke.
- Podstawą jest tutaj zachowanie zasad. Nie możemy dopuścić do bezkarnego bandytyzmu, jaki szykuje się w Opolu – dodał Iwaszkiewicz.
- Byliśmy już u wszystkich, teraz mam nadzieję, że ogólnopolscy politycy nagłośnią nasz protest. Obawiamy się, że nasza gmina nie przetrwa po ewentualnym przyłączeniu. Przecież nie będzie pieniędzy. Przeliczyliśmy, że z budżetu nie wystarczy nam na utrzymanie obiektów, szkół – mówi Anna Kołodziej, jedna z protestujących osób.
Przypomnijmy, że to kolejna już manifestacja mieszkańców gmin objętych planem Dużego Opola. Podczas dzisiejszego wiecu ze sceny ponownie padły słowa zachęty do zbojkotowania i zagłuszania Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej. Mówiono też o agresywniejszych metodach protestu. Zbierane również były podpisy pod listem sprzeciwu, który zostanie wysłany do premier Beaty Szydło.
- W normalnym kraju wielkość miasta nie ma wpływu na to, czy jest stolicą województwa czy nie. Ekonomia ma swoje prawa, a tutaj rządzą zasady biurokracji. Inwestycje mają być tam, gdzie jest taka potrzeba, a nie tam, gdzie to zaplanują samorządowcy. Ja mówię w imieniu zasad, a nie ludzi– mówił Korwin-Mikke.
- Podstawą jest tutaj zachowanie zasad. Nie możemy dopuścić do bezkarnego bandytyzmu, jaki szykuje się w Opolu – dodał Iwaszkiewicz.
- Byliśmy już u wszystkich, teraz mam nadzieję, że ogólnopolscy politycy nagłośnią nasz protest. Obawiamy się, że nasza gmina nie przetrwa po ewentualnym przyłączeniu. Przecież nie będzie pieniędzy. Przeliczyliśmy, że z budżetu nie wystarczy nam na utrzymanie obiektów, szkół – mówi Anna Kołodziej, jedna z protestujących osób.
Przypomnijmy, że to kolejna już manifestacja mieszkańców gmin objętych planem Dużego Opola. Podczas dzisiejszego wiecu ze sceny ponownie padły słowa zachęty do zbojkotowania i zagłuszania Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej. Mówiono też o agresywniejszych metodach protestu. Zbierane również były podpisy pod listem sprzeciwu, który zostanie wysłany do premier Beaty Szydło.