- W każdym momencie możemy ten rower odnaleźć w systemie. Jeżeli doszło na przykład do jakiegoś zdarzenia to dyżurny jednostki policji ma możliwość zidentyfikowania właściciela. Znakowanie polega na grawerowaniu, czyli wyryciu w lakierze tego określonego numeru przede wszystkim na ramie - to jest jakby podstawa, oczywiście są jeszcze dwa miejsca: może to być na rawce lub przy pedale. Dla nas istotne jest to, żeby ten numer był widoczny z daleka, po pierwsze dla policjanta, ale też dla tego, kto by chciał ten rower ukraść. Ktoś powiedział, że przecież ten numer można zeszlifować, zniszczyć - oczywiście, że tak, ale dla nas będzie to jedna z informacji, dająca nam do zrozumienia, że ktoś przy tym kombinował - tłumaczy.

Dotychczas oznakowano 16 rowerów, a w ubiegłym roku 180. Samo znakowanie nie uchroni jednak przed kradzieżą.

- To, że mam numer nadany to nie znaczy, że mogę sobie byle jak obok klatki rower zostawić i sobie pójść. Niestety, są czasy, jakie są. O ten rower musimy dbać, więc odpowiednio go zabezpieczyć, zamknąć gdzieś na zewnątrz na kłódkę czy na specjalne zapięcie, a jeśli jest to pora wieczorowo - nocna to zamknąć go w piwnicy lub garażu - dodaje Kędra.

Oznakować rower może tylko osoba pełnoletnia, posiadająca dokument tożsamości. Akcja prowadzona jest przez policjantów na terenie całego regionu.