Mniej pijanych kierowców zatrzymanych w ubiegłym roku na Opolszczyźnie
- Prowadzimy dużo badań trzeźwości. To m.in. dzięki temu statystyki wyglądają dziś lepiej - powiedział w porannej rozmowie „W cztery oczy” podinspektor Maciej Milewski z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Opolu.
- Liczba badań wzrasta, ale to nie ich boją się kierowcy. Boją się konsekwencji. Utrata prawa jazdy, szczególnie dla osób, dla których prowadzenie samochodu jest sposobem zarobkowania, jest niewątpliwie dotkliwa - tłumaczy gość „W cztery oczy”.
Zaostrzone w zeszłym roku przepisy zakładają również wyższe grzywny za jazdę po pijanemu. Dla pewności, jeśli spożywaliśmy alkohol, trzeba odczekać przynajmniej 24 godziny - radził na naszej antenie podinspektor Milewski.
- Ponad połowa zatrzymanych kierowców to osoby, które piły alkohol wczoraj i wydawało im się, że po 5-6 godzinach wytrzeźwieją. Niestety alkohol w organizmie rozkłada się znacznie dłużej. Dla bezpieczeństwa przy rodzinnej uroczystości powinniśmy odczekać przynajmniej 24 godziny i w ogóle nie wsiadać za kierownicę - wyjaśnia podinspektor.
Zdaniem Macieja Milewskiego mamy też do czynienia z coraz większą świadomością społeczną i coraz mniejszym przyzwoleniem na jazdę po pijanemu. Coraz częściej zdarza się, że reagujemy w takich przypadkach zabierając kluczki naszym bliskim, którzy chcą usiąść za kierownicę po alkoholu.
- Do pięciu lat więzienia grozi za jazdę pod wpływem alkoholu w warunkach recydywy - powiedział w “Poglądach i osądach" sędzia Waldemar Krawczyk z Sądu Okręgowego w Opolu.
- Przy pierwszym prowadzeniu pojazdu w stanie nietrzeźwości, kiedy dojdzie do skazania, sąd wymierza karę od 5 do 60 tysięcy świadczenia pieniężnego. W drugim przypadku, kiedy powtórzy się czyn tego rodzaju, to świadczenie wzrasta do minimum 10 tysięcy - mówił na antenie Radia Opole Waldemar Krawczyk.
W 2011 roku na drogach Opolszczyzny zatrzymano około 6 tysięcy pijanych kierowców, w zeszłym roku ta liczba nie przekroczyła 4 tysięcy i to mimo znacznie większej liczby przeprowadzonych kontroli na drogach.