Maria Przebindowska, organizatorka imprezy z ramienia Towarzystwa Przyjaciół Opola, tłumaczy pomysł jako okazję na zatrzymanie się w codziennej gonitwie i większe utożsamianie się z miastem.

- Chodzi o spojrzenie na drugiego człowieka, podanie mu ręki i zastanowienie się nad pięknem, które rzeczywiście nas otacza - nie mówię już o naszym mieście, ale nawet o naszym życiu. Po drugie, takie akcje mają na celu zbliżenie nas do siebie. Nie jesteśmy przecież anonimowi, choć może się tak wydawać w czasie codziennego biegu i załatwiania tysiąca spraw – dodaje.

Uczestnicy oceniają pozytywnie tę ideę, ale mają też zastrzeżenia co do częstotliwości podobnych imprez. Mówią jednak wyłącznie pozytywnie o samym pomyśle, a część zwraca uwagę na to, że przytulanie jest dobrym sposobem na zbliżenie się ludzi w czasach, gdy wrażliwość ogółu społeczeństwa pozostawia wiele do życzenia. Inni uważają, że Mały Rynek jest wykorzystywany zbyt słabo, a całe centrum Opola powinno tętnić życiem, czego, ich zdaniem, brakuje.

Akcja owijania szalem to część Dni Opola, których to Radio Opole jest patronem medialnym.