Czesi w lany poniedziałek śmigają pomlázkami
W tradycji ludowej drugi dzień Świąt Wielkanocnych nazywany jest Lanym Poniedziałkiem. Wówczas praktykuje się u nas polewanie wodą. W czasach słowiańskich zwyczaj ten symbolizował wiosenne oczyszczenie z brudu i chorób. U naszych południowych sąsiadów przyjęło się smaganie pomlázkami, co miało uzdrawiać i dostarczać sił witalnych.
- W Czechach nie ma śmigusa - dyngusa - mówi Paweł Szymkowicz, mieszkający w Głuchołazach licencjonowany przewodnik po Pradze. – W Czechach nazwa wielkanocnego poniedziałku jest praktycznie taka sama, jak u nas i brzmi Velikonoční pondělí. Tam nikt nie biega z wodą za paniami. Tam jest zwyczaj tzw. pomlázek. Chłopcy biegają z pomlázkami, takimi wierzbowymi witkami, którymi po nogach śmigają dziewczyny. Pochodzenie zwyczaju jest podobne, jak u nas oblewanie wodą. Z tymi pomlázkami jest tylko jeden wyjątek. W latach przestępnych to nie chłopcy za dziewczynami biegają, ale odwrotnie.