Przeciwnicy dużego Opola chcą unieważnienia uchwały o zmianie granic miasta
Grupa mieszkańców Opola nie chce powiększenia miasta. Czteroosobowy komitet zebrał ponad 680 podpisów pod obywatelskim projektem uchwały. Chcą unieważnienia uchwały o zmianie granic miasta i przeprowadzenia konsultacji.
Jak wyjaśnia Elżbieta Flisak, większe Opole godzi nie tylko w interesy gmin ościennych, ale także obecnych mieszkańców miasta.
Powołuje się na wypowiedzi, które padły na Kongresie Urbanistyki Polskiej w 2012 roku.
- "My uczestnicy 4. Kongresu Urbanistyki Polskiej pod hasłem: odpowiedzialni za miasto, wyrażamy głębokie zaniepokojenie niedostateczny zaangażowaniem władz publicznych w procesy rozwoju miast i niewystarczającymi sposobami włączania mieszkańców i użytkowników miast w procesy dotyczące planowania i funkcjonowania, złym stanem gospodarki przestrzennej i słabością planowania przestrzennego" - cytuje Elżbieta Flisak.
Elżbieta Flisak uważa też, że inwestorzy, których chce pozyskać miasto nie będą zachwyceni "rozlanym" terytorialnie Opolem. Jej zdaniem woleliby zobaczyć zadbane miasto i uśmiechniętych obywateli.
W komitecie przeciwnym powiększeniu Opola jest także Michał Pytlik, członek partii Razem, która pomagała w zbieraniu podpisów pod obywatelskim projektem uchwały.
- Jako opolski okręg partii Razem nie chcemy być mieszkankami i mieszkańcami miasta, w którym władza nieustannie nawiązuje monolog obywatelski - mówi Pytlik. - Nie chcemy być mieszkańcami miasta, w którym porównuje się nasz głos w naszej sprawie do ZSRR, do III Rzeszy i do PRL, tak jak to zrobił pan prezydent dwa dni temu - dodaje.
Michał Pytlik wskazuje, że europejskie miasta o podobnej lub mniejszej powierzchni niż Opole dynamicznie się rozwijają, więc powiększenie stolicy regionu nie jest konieczne.
Autorzy projektu uchwały unieważniającej zamiar zmiany granic miasta uważają, że ten pomysł nie znajdzie uznania w rządzie, więc lepiej już teraz z niego zrezygnować.
Powołuje się na wypowiedzi, które padły na Kongresie Urbanistyki Polskiej w 2012 roku.
- "My uczestnicy 4. Kongresu Urbanistyki Polskiej pod hasłem: odpowiedzialni za miasto, wyrażamy głębokie zaniepokojenie niedostateczny zaangażowaniem władz publicznych w procesy rozwoju miast i niewystarczającymi sposobami włączania mieszkańców i użytkowników miast w procesy dotyczące planowania i funkcjonowania, złym stanem gospodarki przestrzennej i słabością planowania przestrzennego" - cytuje Elżbieta Flisak.
Elżbieta Flisak uważa też, że inwestorzy, których chce pozyskać miasto nie będą zachwyceni "rozlanym" terytorialnie Opolem. Jej zdaniem woleliby zobaczyć zadbane miasto i uśmiechniętych obywateli.
W komitecie przeciwnym powiększeniu Opola jest także Michał Pytlik, członek partii Razem, która pomagała w zbieraniu podpisów pod obywatelskim projektem uchwały.
- Jako opolski okręg partii Razem nie chcemy być mieszkankami i mieszkańcami miasta, w którym władza nieustannie nawiązuje monolog obywatelski - mówi Pytlik. - Nie chcemy być mieszkańcami miasta, w którym porównuje się nasz głos w naszej sprawie do ZSRR, do III Rzeszy i do PRL, tak jak to zrobił pan prezydent dwa dni temu - dodaje.
Michał Pytlik wskazuje, że europejskie miasta o podobnej lub mniejszej powierzchni niż Opole dynamicznie się rozwijają, więc powiększenie stolicy regionu nie jest konieczne.
Autorzy projektu uchwały unieważniającej zamiar zmiany granic miasta uważają, że ten pomysł nie znajdzie uznania w rządzie, więc lepiej już teraz z niego zrezygnować.