Istnieje życie po "rektorowaniu" - przekonuje prof. Nicieja
- Będę funkcjonował jako człowiek piszący, opiekujący się Wzgórzem Uniwersyteckim. Z uczelni nie zniknę - mówi prof. Stanisław Sławomir Nicieja.
Jak podkreśla, czeka go dużo pracy przy pisaniu kolejnych tomów "Kresowej Atlantydy" oraz sporo spotkań w różnych częściach świata oraz kraju. Rektor Uniwersytetu Opolskiego nie będzie się ubiegał o kolejną kadencje na tym stanowisku, ale sam mówi, że ma na uczelni jeszcze kilka zadań do zrealizowania.
- Powstaje ósmy tom "Kresowej Atlantydy. Tym razem piszę o Wołyniu i przepięknym mieście Łuck. Może nieco zapomnianym, ale dla naszej historii niezwykle ważnym. Tam urodziła się Barbara Krafftówna, Mieczysław Pawlikowski, a to tylko przykładowe nazwiska wielkich ludzi pochodzących z tego miasta.
- Co prawda nie będzie mnie w tym gabinecie, ale nie "odpływam" z uniwersytetu, jak gdzieś napisano - dodaje rektor Nicieja. - Będę piętro wyżej. Zajmę się doglądaniem i rozbudową wzgórza, będę opiekował się muzeum uczelni. Czeka mnie również nadzorowanie wydań "Indeksu". Oczywiście, będę też uczestniczył w przedsięwzięciach lobbingowych na rzecz uczelni, wykorzystując autorytet.
Prof. Nicieja był także senatorem V kadencji w latach 2001 - 2005.
- Powstaje ósmy tom "Kresowej Atlantydy. Tym razem piszę o Wołyniu i przepięknym mieście Łuck. Może nieco zapomnianym, ale dla naszej historii niezwykle ważnym. Tam urodziła się Barbara Krafftówna, Mieczysław Pawlikowski, a to tylko przykładowe nazwiska wielkich ludzi pochodzących z tego miasta.
- Co prawda nie będzie mnie w tym gabinecie, ale nie "odpływam" z uniwersytetu, jak gdzieś napisano - dodaje rektor Nicieja. - Będę piętro wyżej. Zajmę się doglądaniem i rozbudową wzgórza, będę opiekował się muzeum uczelni. Czeka mnie również nadzorowanie wydań "Indeksu". Oczywiście, będę też uczestniczył w przedsięwzięciach lobbingowych na rzecz uczelni, wykorzystując autorytet.
Prof. Nicieja był także senatorem V kadencji w latach 2001 - 2005.