Wójt Tarnowa Opolskiego wygrał w sądzie z wojewodą i nie straci swojego mandatu
Ryszard Wilczyński zarzucał wójtowi Krzysztofowi Mutzowi, że ten nie złożył w terminie oświadczenia majątkowego. Ponieważ rada gminy go nie odwołała, wojewoda zrobił to z urzędu, a wójt zaskarżył tę decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Sprawa dotyczyła oświadczenia majątkowego, które Krzysztof Mutz miał złożyć do 30 kwietnia. Ponieważ tego nie zrobił, urząd wojewódzki wysłał do niego wezwanie z drugim terminem. Tu zaczyna się problem. Strony różnią się w kwestii tego, kiedy pismo dostał wójt, bo od tego momentu miał 14 dni na złożenie oświadczenia.
Zdaniem byłego wojewody, Mutz złożył zeznanie 3 dni po terminie. Wójt tłumaczy, że dostał ponaglenie później, bo zostało wysłane na adres urzędu gminy – kiedy go akurat nie było - a nie bezpośrednio na adres zameldowania. Sąd się z tym zgodził i uchylił decyzję wojewody.
- Bardzo się cieszę z tego rozstrzygnięcia. Sprawa przybrała zbyt duży kaliber, jak na to co się stało. Nie uchylałem się od złożenia oświadczenia majątkowego, a wręcz przeciwnie, tak szybko jak tylko mogłem dostarczyłem to oświadczenie - mówił po rozprawie Krzysztof Mutz.
Decyzja Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego jest nieprawomocna.
Zdaniem byłego wojewody, Mutz złożył zeznanie 3 dni po terminie. Wójt tłumaczy, że dostał ponaglenie później, bo zostało wysłane na adres urzędu gminy – kiedy go akurat nie było - a nie bezpośrednio na adres zameldowania. Sąd się z tym zgodził i uchylił decyzję wojewody.
- Bardzo się cieszę z tego rozstrzygnięcia. Sprawa przybrała zbyt duży kaliber, jak na to co się stało. Nie uchylałem się od złożenia oświadczenia majątkowego, a wręcz przeciwnie, tak szybko jak tylko mogłem dostarczyłem to oświadczenie - mówił po rozprawie Krzysztof Mutz.
Decyzja Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego jest nieprawomocna.