Pod Opolem wodzą niedźwiedzia. To śląska tradycja ostatkowa
Opolska Malina i Wróblin to dzielnice, gdzie dziś można spotkać barwny korowód z niedźwiedziem, panną młodą, księdzem, strażakiem i listonoszem.
Przebierańcy chodzą od domu do domu i zapraszają przy dźwiękach orkiestry do wspólnego tańca. Panna młoda bawi się z gospodarzem domu, a niedźwiedź z gospodynią.
Wodzenie niedźwiedzia to ostatkowa tradycja charakterystyczna dla Górnego Śląska.
- Jestem niedźwiedziem, tańczę z gospodynią domu, to jest nasza tradycja, którą chcemy podtrzymywać. Mężczyzna tańczy z panną młodą. Mieszkańcy otwierają nam drzwi i nas przyjmują – mówi nam przebrany za misia Tomasz Dąbrowa.
- Zatrzymuję wszystkie samochody i wręczam symboliczne mandaty. Zbieramy pieniądze na cel charytatywny. Zabawa trwa od rana, radzimy sobie z zimnem na różne sposoby – mówi Damian z Maliny.
- Gramy tutaj z całą orkiestrą, ma być bardzo wesoło – dodaje Paweł.
- Nie powinno zabraknąć misia, lekarza i strażaka. Strażak przewodzi, listonosz informuje o wieczornej zabawie. Ja jestem księdzem, błogosławię domy. W wodzeniu niedźwiedzia uczestniczę od pięciu lat – dodaje Adrian.
Według tradycji, niedźwiedź to symbol zła, dlatego jest prowadzony na uwięzi. Każda gospodyni powinna zatańczyć z niedźwiedziem, bo to wróży szczęście, z kolei gospodarz powinien wodzących czymś poczęstować albo dać datek. Pieniądze zebrane w ten sposób zostaną przeznaczone na leczenie chorego dziecka mieszkańca Maliny.
Wodzenie niedźwiedzia to ostatkowa tradycja charakterystyczna dla Górnego Śląska.
- Jestem niedźwiedziem, tańczę z gospodynią domu, to jest nasza tradycja, którą chcemy podtrzymywać. Mężczyzna tańczy z panną młodą. Mieszkańcy otwierają nam drzwi i nas przyjmują – mówi nam przebrany za misia Tomasz Dąbrowa.
- Zatrzymuję wszystkie samochody i wręczam symboliczne mandaty. Zbieramy pieniądze na cel charytatywny. Zabawa trwa od rana, radzimy sobie z zimnem na różne sposoby – mówi Damian z Maliny.
- Gramy tutaj z całą orkiestrą, ma być bardzo wesoło – dodaje Paweł.
- Nie powinno zabraknąć misia, lekarza i strażaka. Strażak przewodzi, listonosz informuje o wieczornej zabawie. Ja jestem księdzem, błogosławię domy. W wodzeniu niedźwiedzia uczestniczę od pięciu lat – dodaje Adrian.
Według tradycji, niedźwiedź to symbol zła, dlatego jest prowadzony na uwięzi. Każda gospodyni powinna zatańczyć z niedźwiedziem, bo to wróży szczęście, z kolei gospodarz powinien wodzących czymś poczęstować albo dać datek. Pieniądze zebrane w ten sposób zostaną przeznaczone na leczenie chorego dziecka mieszkańca Maliny.