W mroźne dni pamiętajmy o sąsiadach, bezdomnych, samotnych
Czujność i pomoc sąsiedzka, kontrole pracowników OPS oraz Caritasu – tak radzą sobie podczas mrozów w mniejszych opolskich gminach, gdzie nie ma straży gminnych. Samorządy wiedzą, kto mieszka sam, kto potrzebuje pomocy. W Komprachcicach Ośrodek Pomocy Społecznej co dwa dni kontroluje swoich podopiecznych.
- W gminie Łubniany mieszkańcy znają się. Wiedzą czy samotna osoba ma kogoś bliskiego – mówi wójt Krystian Baldy.
- Jeden drugiego zna. Sąsiad patrzy do sąsiada. Jeżeli wypuścił kury jest OK. Czy idzie dym z komina? Jeżeli tak, to jest OK – mówi wójt Baldy.
- Infrastruktury poprzemysłowej nie mamy więc i dzikich lokatorów brak. Tylko część ogródków działkowych w Lędzinach jest na terenie gminy, ale sprawdza je związek działkowy lub policja. Największą wiedzę o potrzebujących mają nasi pracownicy OPS – mówi Florian Ciecior, wójt Chrząstowic.
- Jest na terenie gminy parę osób, które sobie życiowo nie radzą. My je znamy. Mają swoje domy, mają sąsiadów, rodziny czy opiekunów – dodaje wójt Chrząstowic.
- Poszczególne OPS mają wyznaczone swoje wsie i odwiedzają podopiecznych. Również sołtysi są wyczuleni w mroźne dni. Domków nad jeziorami nie kontrolujemy w zimie – mówi Waldemar Kampa, wójt Turawy.
- Trudno byłoby w każdy domek zaglądać. Mamy prawie 900 domków nad jeziorami. Sąsiedzka czujność, na tyle, na ile ktoś tam przebywa – wyjaśnia wójt Kampa.
- Jeden drugiego zna. Sąsiad patrzy do sąsiada. Jeżeli wypuścił kury jest OK. Czy idzie dym z komina? Jeżeli tak, to jest OK – mówi wójt Baldy.
- Infrastruktury poprzemysłowej nie mamy więc i dzikich lokatorów brak. Tylko część ogródków działkowych w Lędzinach jest na terenie gminy, ale sprawdza je związek działkowy lub policja. Największą wiedzę o potrzebujących mają nasi pracownicy OPS – mówi Florian Ciecior, wójt Chrząstowic.
- Jest na terenie gminy parę osób, które sobie życiowo nie radzą. My je znamy. Mają swoje domy, mają sąsiadów, rodziny czy opiekunów – dodaje wójt Chrząstowic.
- Poszczególne OPS mają wyznaczone swoje wsie i odwiedzają podopiecznych. Również sołtysi są wyczuleni w mroźne dni. Domków nad jeziorami nie kontrolujemy w zimie – mówi Waldemar Kampa, wójt Turawy.
- Trudno byłoby w każdy domek zaglądać. Mamy prawie 900 domków nad jeziorami. Sąsiedzka czujność, na tyle, na ile ktoś tam przebywa – wyjaśnia wójt Kampa.