Wzruszająca wigilia w Opolu. Potrzebujący po raz 23. łamali się opłatkiem i zasiedli przy świątecznym stole
Ponad 1600 osób uczestniczyło w wigilii dla potrzebujących i samotnych, która została zorganizowana w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym w Opolu. Co roku zwiększa się liczba rodzin z dziećmi, które biorą udział w tym świątecznym spotkaniu.
Z myślą o nich przygotowano dodatkowe paczki z zabawkami, które wręczali piłkarze i kibice Odry Opole. Jak przyznają rodzice, najczęstszym powodem trudnej sytuacji materialnej jest brak pracy
- Powodem mojej trudnej sytuacji jest brak pracy, a to powoduje, że nie mamy pieniędzy. Jestem tutaj z trójką dzieci. Jestem stolarzem-budowlanym, niestety wypadek w pracy spowodował, że nie mogę pracować w tym fachu. Chciałbym znaleźć pracę, ale jest bardzo trudno – mówi Hubert.
- Brakuje pieniędzy, ja pracuję na pół etatu, ale tutaj przy stole są osoby, które w ogóle nie mają pracy i nie radzą sobie. Przychodzę tutaj od kilku lat i zawsze spotykam się z tymi samymi osobami przy jednym stole. Moje życzenia dotyczą zdrowia dla mnie i córki oraz lepszej pracy - dodaje Aneta.
- Brakuje pieniędzy, wynajmujemy mieszkanie, za które płacimy 1600 złotych, samotnie wychowuję czwórkę dzieci, więc niejednokrotnie jest ciężko. Dziś jestem tutaj z dziećmi i swoją mamą - dodaje Sabina.
- Dla osób samotnych i potrzebujących jest to taka podpora, atmosfera jest typowo związana ze świętami Bożego Narodzenia. Rok temu zmarł mój mąż i jestem teraz bardzo samotna - mówi Maria.
Wigilia dla Samotnych, Bezdomnych i Potrzebujących zainicjowana została przez księdza Zygmunta Lubienieckiego ponad dwie dekady temu. W tym roku odbywa się po raz 23.
Podczas wspólnego spotkania nie zabrakło kolędowania, łamania się opłatkiem i 12 tradycyjnych potraw. Na rozpoczęcie spotkania opolski ordynariusz biskup Andrzej Czaja mówił o samotności i niezawinionym ubóstwie, nawoływał też do wspólnoty i jednoczenia się ludzi ze sobą.
- Powodem mojej trudnej sytuacji jest brak pracy, a to powoduje, że nie mamy pieniędzy. Jestem tutaj z trójką dzieci. Jestem stolarzem-budowlanym, niestety wypadek w pracy spowodował, że nie mogę pracować w tym fachu. Chciałbym znaleźć pracę, ale jest bardzo trudno – mówi Hubert.
- Brakuje pieniędzy, ja pracuję na pół etatu, ale tutaj przy stole są osoby, które w ogóle nie mają pracy i nie radzą sobie. Przychodzę tutaj od kilku lat i zawsze spotykam się z tymi samymi osobami przy jednym stole. Moje życzenia dotyczą zdrowia dla mnie i córki oraz lepszej pracy - dodaje Aneta.
- Brakuje pieniędzy, wynajmujemy mieszkanie, za które płacimy 1600 złotych, samotnie wychowuję czwórkę dzieci, więc niejednokrotnie jest ciężko. Dziś jestem tutaj z dziećmi i swoją mamą - dodaje Sabina.
- Dla osób samotnych i potrzebujących jest to taka podpora, atmosfera jest typowo związana ze świętami Bożego Narodzenia. Rok temu zmarł mój mąż i jestem teraz bardzo samotna - mówi Maria.
Wigilia dla Samotnych, Bezdomnych i Potrzebujących zainicjowana została przez księdza Zygmunta Lubienieckiego ponad dwie dekady temu. W tym roku odbywa się po raz 23.
Podczas wspólnego spotkania nie zabrakło kolędowania, łamania się opłatkiem i 12 tradycyjnych potraw. Na rozpoczęcie spotkania opolski ordynariusz biskup Andrzej Czaja mówił o samotności i niezawinionym ubóstwie, nawoływał też do wspólnoty i jednoczenia się ludzi ze sobą.