Arkadiusz Wiśniewski pokazał dane przemawiające za powiększeniem Opola
- Opole nie jest małym zadłużonym ośrodkiem, który poszukuje pieniędzy w ościennych gminach - powiedział Arkadiusz Wiśniewski, prezydent miasta. Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi wójtów podopolskich gmin, którzy pomysł powiększenia obszaru miasta oceniają jako "skok na kasę".
Sześć gmin, na terenie których leżą sołectwa, którymi interesuje się Opole, mają budżety - wyliczał Wiśniewski - w łącznej wysokości 32 procent budżetu Opola.
- Zamożne Opole jest w stanie sfinansować zadania w sołectwach, które mielibyśmy zintegrować - mówi prezydent Wiśniewski. - Dochody budżetu Opola na jednego mieszkańca - 5 200 zł, Dobrzeń Wielki także 5 200 zł, ale Turawa 2 700, Pruszków 2 700 zł. To nie oznacza, że Opole jest biedne i będzie zabierać pieniądze bogatym gminom, ale swoje pieniądze będzie inwestować w gminy, które mają mniejsze dochody - zapowiada.
Arkadiusz Wiśniewski przypomniał także, że 76% uczniów opolskich szkół zawodowych pochodzi spoza Opola. Miasto dokłada także 1,5 mln złotych do dokumentacji budowy polderu przeciwpowodziowego w gminie Dąbrowa i dofinansowuje budowę obwodnicy Czarnowąs. To kolejne argumenty mające pokazać, że Opole już teraz wydaje pieniądze na inwestycje w ościennych miejscowościach.