Skucie kajdankami gimnazjalistki dodatkowo zbada nyska prokuratura
Niekompletne umundurowanie i brak protokołu zatrzymania - takich przewinień dopatrzyła się nyska policja w trakcie postępowania wyjaśniającego dotyczącego interwencji z udziałem nieletniej gimnazjalistki. Dziewczyna była świadkiem, jak młoda policjantka została wezwana do mężczyzn pijących alkohol na jednym z nyskich podwórek. Zdaniem 16-latki, funkcjonariuszka nie bardzo sobie radziła w tej sytuacji i stała się przedmiotem drwin gapiów. W efekcie słownych przepychanek doszło do skucia nieletniej kajdankami i przewiezienia na komendę.
Do zdarzenia doszło przed miesiącem na jednym z nyskich podwórek. Grupa młodych mężczyzn piła tam alkohol, kiedy nadjechał policyjny radiowóz. Interwencji młodej policjantki przypatrywała się 16-letnia gimnazjalistka, która w grupie rówieśników naśmiewała się z funkcjonariuszki. Nie chciała także okazać dokumentu tożsamości. Doszło do wymiany zdań, po czym gimnazjalistka została wsadzona do radiowozu, skuta kajdankami i przewieziona na komendę. Skargę na postępowanie interweniujących funkcjonariuszy napisał Dariusz Nowaczyk - emerytowany policjant, bowiem 16-latka jest jego córką. Analizowany był także film z tego zajścia, wykonany telefonem komórkowym przez kolegę gimnazjalistki. Zdaniem ojca, nieletnia nie powinna w taki sposób zostać potraktowana przez policjantkę.
- Nie zrobiła niczego złego - mówił Radiu Opole.
Postępowanie w tej sprawie było bardzo wnikliwe - mówi Piotr Tarapata - zastępca komendanta powiatowego policji w Nysie. Dopatrzono się dwóch nieprawidłowości: interweniujący funkcjonariusze byli niekompletnie umundurowani - nie mieli czapek, a także nie został sporządzony protokół zatrzymania nieletniej. - Nie miało to jednak wpływu na sam przebieg interwencji - mówi Piotr Tarapata.
Dodajmy, że policja przekazała także materiały tej sprawy nyskiej prokuraturze, celem oceny stanu faktycznego i ustalenia, czy nie doszło do złamania prawa.
- Nie zrobiła niczego złego - mówił Radiu Opole.
Postępowanie w tej sprawie było bardzo wnikliwe - mówi Piotr Tarapata - zastępca komendanta powiatowego policji w Nysie. Dopatrzono się dwóch nieprawidłowości: interweniujący funkcjonariusze byli niekompletnie umundurowani - nie mieli czapek, a także nie został sporządzony protokół zatrzymania nieletniej. - Nie miało to jednak wpływu na sam przebieg interwencji - mówi Piotr Tarapata.
Dodajmy, że policja przekazała także materiały tej sprawy nyskiej prokuraturze, celem oceny stanu faktycznego i ustalenia, czy nie doszło do złamania prawa.