Nysa: Poskarżą się do Strasburga? Problem z kartą parkingową
Nysanie - Czesława Szolc i Aleksander Stec, chodzą od Annasza do Kajfasza, aby wyrobić nową kartę parkingową dla niepełnosprawnego syna, który porusza się na wózku inwalidzkim. Ma on już stosowne orzeczenie lekarskie, kartę i nie widzą powodów, aby powtórnie stawał przed komisją. Nie wykluczają oddania sprawy do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
– Stracił zdrowie w wojsku, nie może się samodzielnie poruszać, pobieram na niego zasiłek opiekuńczy. Dlaczego karta parkingowa mojego syna jest nieważna i musi on ponownie przechodzić całą procedurę, łącznie ze stawaniem przed komisją lekarską? – pyta w imieniu niepełnosprawnego syna jego matka Czesława Szolc. Wspólnie z Aleksandrem Stecem byli w tej sprawie u burmistrza, w starostwie, w PCPR. Bez rezultatu.
Czesława Szolc denerwuje się, że nawet nikt jej nie powiadomił, iż dotychczasowa karta parkingowa straciła ważność i w efekcie dostała mandat.
– To upokarzanie człowieka, dla nas takie darmowe miejsce parkingowe jest dużą pomocą. Co chwilę muszę gdzieś syna przewozić – mówi Radiu Opole.
– Państwo traktuje człowieka jak śmiecia i wyłudzacza, ile jeszcze można chodzić w tej sprawie i dlaczego? – pyta Aleksander Stec.
Anna Wejchert, przewodnicząca Powiatowego Zespołu Orzekania o Niepełnosprawności w Nysie przyznaje, że ma wiele takich interwencji. Zmieniły się bowiem przepisy w tym zakresie i osoby, które miały orzeczenia ZUS lub resortowe, straciły prawo do korzystania z kart parkingowych.
– To dla nich duże utrudnienie, powtórnie należy skompletować dokumentację, stanąć przed komisją. To także koszty. W dodatku jest wymóg, iż osobiście muszą złożyć wniosek o wydanie karty. Często wychodzimy do nich przed budynek, bo nie wszędzie mogą sami dotrzeć – mówi Wejchert.
Czesława Szolc denerwuje się, że nawet nikt jej nie powiadomił, iż dotychczasowa karta parkingowa straciła ważność i w efekcie dostała mandat.
– To upokarzanie człowieka, dla nas takie darmowe miejsce parkingowe jest dużą pomocą. Co chwilę muszę gdzieś syna przewozić – mówi Radiu Opole.
– Państwo traktuje człowieka jak śmiecia i wyłudzacza, ile jeszcze można chodzić w tej sprawie i dlaczego? – pyta Aleksander Stec.
Anna Wejchert, przewodnicząca Powiatowego Zespołu Orzekania o Niepełnosprawności w Nysie przyznaje, że ma wiele takich interwencji. Zmieniły się bowiem przepisy w tym zakresie i osoby, które miały orzeczenia ZUS lub resortowe, straciły prawo do korzystania z kart parkingowych.
– To dla nich duże utrudnienie, powtórnie należy skompletować dokumentację, stanąć przed komisją. To także koszty. W dodatku jest wymóg, iż osobiście muszą złożyć wniosek o wydanie karty. Często wychodzimy do nich przed budynek, bo nie wszędzie mogą sami dotrzeć – mówi Wejchert.