Uratował dwie osoby, ale twierdzi, że bohaterem nie jest
- Kiedy dopłynąłem do zatopionej już żaglówki, zapytałem przede wszystkim, czy ktoś jest w kabinie. Panowie, którzy byli na kadłubie, powiedzieli, że jest tam kobieta, więc pomogłem jej się wydostać - opowiada strażak. - Okazało się, że są dwie kobiety, które nie umieją pływać. Krzyczałem do pana, który przepływał obok mnie na motorówce, żeby rzucił koło ratunkowe, bo tych dwóch osób nie zabiorę od razu ze sobą. Wziąłem koło ratunkowe i holowałem je do brzegu - mówi naszej reporterce pan Tomasz.
O strażaku - bohaterze poinformował Radio Opole brygadier Marek Makówka, Komendant Powiatowy Straży Pożarnych w Nysie, który dowiedział się o zdarzeniu przypadkiem. Od rana zastanawia się nad nagrodą dla sekcyjnego Tomasza Durejki.
Posłuchaj, jak Tomasz Durejko opowiada o wydarzeniu:
Dorota Kłonowska (oprac. WK)