Wyłamanie bramki na A4 - komentarz GDDKiA
Po kilkunastominutowej reanimacji kierowcy i pasażera, dwie karetki pogotowia ruszyły w stronę węzła Przylesie, by stamtąd jak najszybciej udać się do opolskiego WCM-u. Kierowcę zatrzymał szlaban. - Cały czas sprawdzamy, co się stało - mówi Michał Wandrasz z opolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad:
Dlaczego kierowcy nie pomogła obsługa punktu poboru opłat? Może pracownicy tego nie zauważyli - mówi Wandrasz. - To też jest kwestia do wyjaśnienia - dodaje rzecznik
Michał Wandrasz ubolewa, że doszło do takiej sytuacji. - Będziemy z całą stanowczością żądać od operatora, czyli firmy Kapsch, aby takie zdarzenie nie miało już nigdy miejsca. Chcemy m.in., aby operator dotarł do wszystkich zainteresowanych służb i przeszkolił je z obsługi autostradowych bramek- dodaje Wandrasz.
Nasz reporter Maciej Stępień tymczasem ustalił, że do wyłamania barierek doszło także w Prądach.
Marzena Śmierciak/Maciej Stępień (oprac. WK)