Kangur na wolności nie jest groźny, ale nie daje się złapać
- Nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z takim zwierzęciem - dodaje.
- Przeprowadziliśmy konsultacje z lekarzami weterynarii oraz ze specjalistami z wrocławskiego zoo. Otrzymaliśmy informację, że kangur był widziany w okolicach Bierutowa. Mamy przygotowane odpowiedni tok postępowania, więc gdy tylko kangur pojawi się na naszym terenie, rozpoczniemy wszystkie zaplanowane procedury - tłumaczy.
Natomiast Krzysztof Kazanowski z opolskiego zoo zaznacza, że kangur widziany koło Namysłowa to Walabia Benatta, czyli niegroźny dla otoczenia mały torbacz hodowany przez prywatne osoby. - Kangury te są przystosowane do ekstremalnych warunków, więc bez problemu, nawet zimą, poradzą sobie na wolności. Warunkiem jest jednak dostęp do odpowiedniego pożywienia - tłumaczy Kazanowski.
Jak zatem zwabić kangura?
- Wystarczy, że będzie dokarmiany. Jest to zwierze roślinożerne, czyli powinno dostać do jedzenia pokrojone warzywa. Codziennie miska może być stawiana coraz bliżej pomieszczenia, w którym będzie można zamknąć kangura. Wtedy nie będzie już problemu z jego złapaniem - wyjaśnia.
Kazanowski dodaje, że Walabia Benetta to przyjazne zwierzęta, które nie zrobią krzywdy ludziom, a oswojone będą nawet jadły im z ręki.
Posłuchaj:
Monika Antczak