Czerpią wodę z rzeki, ale już nie są od niej uzależnieni
- Zabezpieczają nas alternatywne ujęcia wody pitnej – mówi burmistrz Głuchołaz Edward Szupryczyński.
- Bardzo dobra woda jest ze Sławniowic oraz z ujęcia za Charbielinem. Gwarantuje nam to dostarczanie wody bez ograniczeń. Część naszych mieszkańców sceptycznie patrzyła na budowę kanalizacji i wodociągów. Obecnie w tych miejscowościach, gdzie tylko były studnie wody już nie ma. Teraz mówi się tam, że wykonane inwestycje są błogosławieństwem – powiedział Szupryczyński.
Najpoważniejsze problemy z wodą pitną gmina Głuchołazy miała w 1994 roku. Był to rok bardzo suchy. Wówczas musiano wodę dowozić do kilku wiosek. Obecnie spadek ciśnienia wody w kranach mogą spowodować ograniczenia w dostawach energii elektrycznej. Dotyczyć to może zwłaszcza tych miejscowości, gdzie woda jest pompowana.
Posłuchaj:
Jan Poniatyszyn