Kradł we własnej pracy, ale przełożony tego nie zauważał
Przez kilka miesięcy okradał sklep, w którym pracował, ale na trop przestępstwa wpadli dopiero policjanci. Właściciel nie zgłaszał kradzieży, mimo że sprzęt znikał od grudnia ubiegłego roku.
25-letni mieszkaniec gminy Nysa wynosił elektronarzędzia i części rowerowe. W godzinach pracy przygotowywał towar, chował go w kantorku, a po zakończeniu dniówki wynosił wszystko w torbie.
Ostatecznie przedmioty trafiały w zastaw do lombardu. Policjanci przeszukali mieszkanie podejrzewanego i znaleźli tam między innymi wiertarki oraz części rowerowe.
Poszkodowany właściciel sklepu oszacował straty na 7 tysięcy złotych, a jego podwładny przyznał się do kradzieży. Grozi mu 5 lat więzienia.
Witold Wośtak