Bezpiecznie nad Jeziorem Nyskim, choć alkohol wciąż problemem
Jego zdaniem, kiedy w upalne dni nad akwenem wypoczywają tysiące osób, nie da się wszystkich upilnować, ale plażowicze z reguły słuchają zaleceń ratowników. - Wciąż zdarzają się oczywiście sytuacje, kiedy rozum bywa wyprzedzony przez alkohol - przyznaje.
- Osoby, które pływają na sprzęcie wodnym w stanie upojenia alkoholowego, są karane wysokimi mandatami. Ludzie jednak nauczyli się odpowiedniego zachowania, a jeżeli nie stosują się do poleceń ratowników, my interweniujemy. Policja bardzo ich wspiera - zaznacza.
Która interwencja z tego sezonu utkwiła w głowie Białochławkowi? - Czterech młodzieńców wypłynęło rowerem wodnym, mimo że mieli po półtora promila alkoholu, a później pretensje do całego świata - zaznacza.
- Niektórzy mieli do dwóch promili. Wywrócili rower wodny, więc policjanci i ratownicy prowadzili akcję ratunkową. Trzeba było holować rower i wyłowić te osoby. Oczywiście pojawiło się tłumaczenie, że wypili tylko trochę, że nic się nie dzieje, a my jesteśmy zupełnie niepotrzebni - wspomina.
Policjanci i ratownicy powtarzają jak mantrę, żeby zrezygnować z wchodzenia do wody, jeśli już decydujemy się na picie alkoholu w okolicy kąpielisk.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak