I tak źle, i tak niedobrze. Trwa konflikt taksówkarzy w Opolu
Teoretycznie wszystko wróciło do normy i taksówki mają możliwość oczekiwania na pasażerów przed dworcem PKP.
Przypomnijmy jednak, że niecały miesiąc temu korporacja Halo Radio Taxi wygrała przetarg na wynajem innego postoju przed dworcem.
Bronisław Grabowiecki, wiceprezes Halo Radio Taxi, przekonuje, że przed przetargiem obiecywano tylko jeden postój w tym miejscu.
- Uważam, że to jest nie w porządku, bo startując do tego przetargu chcieliśmy uregulować ceny. Ludzie mogliby jeździć za godziwe ceny i nie być oszukiwani przez kolegów, którzy stoją po drugiej stronie. Nie straciliśmy teraz zbyt wiele, ale proszę zobaczyć, ile taksówek podszywa się pod nasz szyld. Nikt na to nie reaguje, a miasto powinno zrobić z tym porządek, bo tracimy właśnie na tym - dodaje.
Taksówkarze spoza Halo Radio Taxi są zadowoleni z powrotu na plac przed pocztą.
- Mamy znów swoje miejsca, ale pierwsza taksówka powinna stać przed drzwiami - mówi jeden z kierowców.
- Jest gdzie się zatrzymać, ale patrząc od strony interesu klienta, to mało komfortowe. Piesi kierują się częściej w prawo, bo idą do miasta przez pasaż i ulicę Kołłątaja. Nikt nie liczy, ile taksówek odjeżdża z tamtej strony, a ile od nas, ale podejrzewam, że po drugiej stronie jest większy ruch - ocenia.
Obydwa postoje zapewniają po pięć miejsc postojowych.
Dodajmy, że plac przed pocztą został wyłączony z ruchu, bo takie są założenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
Prezydent Arkadiusz Wiśniewski podjął decyzję o częściowym udostępnieniu terenu po rozmowach z zainteresowanymi taksówkarzami.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak