Uniwersytet Opolski dołączył do ogólnopolskiego protestu
- Uczelnie prześcigają się w otwieraniu kierunków, których nazwy brzmią atrakcyjnie, a w gruncie rzeczy jest to zabieg czysto marketingowy, bo na tych atrakcyjnych kierunkach uczy ta sama kadra, która zawsze na uczelni była. Takie zabiegi są wymuszane przez system finansowania, bo uczelnie muszą działać w obronie własnej – tłumaczy dyrektor Instytutu prof. Adam Grobler.
Błędy w polskim systemie edukacji dostrzegają także studenci.
– Tworzenie coraz to nowszych kierunków nie przekłada się na ich jakość. Kierunki są bardziej specjalistyczne, co oczywiście jest „na plus” jak najbardziej, ale zapominamy w tym wszystkim o ogólnym kształceniu i to jest błędne koło, które jest zataczane od najwcześniejszego etapu kształcenia, czyli podstawówki, przez gimnazjum i liceum. Ważne, żeby nie zapominać o tej podstawowej wiedzy, którą każdy powinien mieć z każdej dziedziny życia - mówi Justyna Murawska.
- Kształcenie w Polsce zepsuło się w momencie utworzenia gimnazjum. Po szkole podstawowej, po tych sześciu latach przychodzimy do gimnazjum i są kolejne trzy lata, gdzie wałkowane jest od początku to samo, więc aby poprawić kształcenie, powinien wrócić stary system, czyli 8 klas i szkoła średnia, który był bardziej efektywny - dodaje Dawid Koba.
W proteście uczestniczy 16 uniwersytetów. Czarne flagi będą wisieć na budynkach uczelni przez trzy dni. Protest jest inicjatywą Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej.
Posłuchaj:
Daria Placek