945 mln euro unijnego wsparcia dla Opolszczyzny. Dziś decyzja
- Stało się tak, ponieważ pieniądze przeliczane były przez algorytm, który uwzględnia liczbę mieszkańców danego województwa, poziom PKB danego regionu i stopę bezrobocia - wyjaśnia Agnieszka Okupniak, wicedyrektor Departamentu Programów Operacyjnych w Urzędzie Marszałkowskim.
- W ostatnich siedmiu latach przedsiębiorcy mogli korzystać z dotacji, teraz to się zmienia - komentuje ekonomista dr Witold Potwora z WSZiA w Opolu. - Teraz bardziej będą liczyły się fundusze pożyczkowe niż dotacje. Ale dodam, że od początku było to dyskusyjne, czy aby na pewno dotacja bezzwrotna jest najlepszym narzędziem, który będzie pobudzał gospodarkę. Przypomnę, że na początku wdrażania unijnego budżetu z lat 2007 - 2013 często bardziej liczył się dokument niż rzeczywiste potrzeby przedsiębiorcy - mówi Potwora.
Elżbieta Bieńkowska, unijny komisarz do spraw rynku wewnętrznego i usług, zaznaczyła, że z pożyczek będą mogły korzystać firmy stawiające na innowacje.
- My mieliśmy przez 10 lat politykę dotacyjną, teraz będą pożyczki, musimy się przyzwyczaić do tego, że w ten sposób we Wspólnocie ewoluuje system wsparcia. Ponadto w państwach starej unii panuje przekonanie, że dotacje psują rynek - tłumaczyła w Opolu Bieńkowska.
Opolskie do 2020 roku ma stawiać na konkurencyjność firm. Dodajmy, że w tym rozdaniu unijnych dotacji region otrzymał o ponad 200 mln złotych więcej niż w latach 2007 - 2013.
Posłuchaj:
Piotr Wójtowicz