Kto będzie nas leczył po 1 stycznia?
– W tych zapisach brakuje pieniędzy na realizację obietnic zawartych w pakiecie kolejkowym i onkologicznym – mówi dr Marek Błaszczyk z Porozumienia Zielonogórskiego, gość porannej rozmowy „W cztery oczy".
– Naszym pacjentom obiecuje się w tej chwili bardzo dużo. To, że po 1 stycznia, jeśli będą mieli jakiekolwiek podejrzenia odnośnie nowotworu złośliwego, to lekarz, wydając zieloną kartę, uruchomi szybką ścieżkę diagnostyki. Tymczasem według naszej wiedzy nie do końca tak się może stać. Doświadczenie mówi, że jest wiele „wąskich gardeł" na drodze od rozpoczęcia takiej procedury do zakończenia jej leczeniem. Obawiamy się, iż skończy się to tym, że pacjenci będą bardzo wiele wymagać i będą sfrustrowani tym, że my nie zawsze jesteśmy w stanie dać im to, czego chcą – tłumaczy dr Błaszczyk.
Gość Radia Opole podkreśla, że z całego kraju napływają niepokojące sygnały o dziwnych przesunięciach pieniędzy w nowych kontraktach, co wydaje się przeczyć wcześniejszym obietnicom ministra o dodatkowych pieniądzach na pakiety kolejkowy i onkologiczny.
– Mówiono, że te pieniądze będą wzięte z innej części budżetu, nie uszczuplając pozostałych działek. Tymczasem według naszej wiedzy zdarzają się takie sytuacje, że są obniżane kontrakty na badania kosztochłonne, zdarzają się sytuacje, że są obniżane kontrakty w szpitalach po to, żeby przesunąć pieniądze na pakiet onkologiczny. To wszystko sprawia wrażenie, że generalnie w ramach tych samych pieniędzy usiłuje się zrobić coś, co jest właściwie niemożliwe – ocenia dr Błaszczyk.
Według danych z 22 grudnia żaden opolski lekarz POZ zrzeszony w Porozumieniu Zielonogórskim nie podpisał nowego kontraktu z NFZ. Lekarze ci obejmują swoją opieką ponad 600 tysięcy mieszkańców Opolszczyzny.
Źródło: Rozmowa „W cztery oczy".
Posłuchaj wypowiedzi naszego rozmówcy:
Krzysztof Rapp (oprac. WK)