Świat wirtualny, ale problem realny
– Wspólny czas, który spędzamy z dzieckiem, może ochronić je przed uzależnieniem – podkreśla uczona. - Trzeba aktywnie uczestniczyć w życiu dziecka. Interesować się nim. To jest absolutnie podstawowa rzecz. Trzeba kształtować w nim umiejętność radzenia sobie z trudnymi sytuacjami. Należy także patrzeć na to, co dzieje się z dzieckiem. Jeśli dziewięcioletnie lub jedenastoletnie dziecko sygnalizuje, że spędza w sieci od sześciu do ośmiu godzin dziennie, to rodzi się pytanie: gdzie są rodzice? Myślę, że zabiegani i zagonieni tracimy z oczu to, co jest naprawdę ważne - dodaje Kaliszewska-Czeremska.
- Gry komputerowe wpływają na umiejętność koncentrowania uwagi – przypomina ks. Marcin Marsollek z Wojewódzkiego Ośrodka Terapii Uzależnienia i Współuzależnienia w Opolu. - Dziecko nie potrafi się skoncentrować i trudno dziwić się temu, jeśli przez wiele miesięcy a nawet lat było w wirtualnej akcji, gdzie cały czas było stymulowane, pobudzane. Dzieci mają kłopot z pozbyciem się napięcia, relaksacją. Widzimy to podczas różnego rodzaju zachowań na przerwie, gdzie dzieci próbują odreagować to napięcie - dodaje Marsollek.
O uzależnieniach behawioralnych u dzieci i młodzieży rozmawiano podczas konferencji „Wirtualny świat – realny problem”. Spotkanie zorganizował Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej w Opolu.
Katarzyna Zawadzka