Podtopiona Reńska Wieś
Ochotnicza Straż Pożarna odebrała pierwsze zgłoszenia o 04:00 nad ranem (02.09). Od tamtej pory trwają prace przy umocnieniach wałów oraz zabezpieczeniach domostw.
- Najtrudniejsza sytuacja panowała w Pokrzywnicy. Jej terenowym ograniczeniem przepływu jest nasyp kolejowy Koźle-Nysa. Woda na tym odcinku nie mieściła się i poziom nagle zaczął wzrastać. Kilkanaście budynków było poważnie zagrożonych. Pomagały tam oczywiście jednostki naszej Ochotniczej Straży Pożarnej - informuje Marian Wojciechowski, wójt Reńskiej Wsi.
Jak podkreśla, problemem gminy są małe strumyki, które przy obfitych opadach zmieniają się w groźne rzeki.
- W miejscowości Łężce potok Ligocki wyrządził duże szkody: zalał boisko, plac zabaw, budynki mieszkalne i gospodarcze. W Bytkowie trzeba było ewakuować zwierzęta, a droga czasowo nie była przejezdna. Ponadto, w Pociękarbiu woda wdarła się na setki hektarów pól - wylicza.
Marian Wojciechowski zapewnia, że sytuacja na zagrożonych terenach poprawia się.
- Od południa poziom wody prawie wszędzie zaczął się obniżać. Wody przybywa tylko w Pokrzywnicy, ale tempo napływu też nie jest już tak gwałtowne, jak miało to miejsce w nocy, więc miejmy nadzieję, że tam też sytuacja szybko się ustabilizuje - mówi.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak