Polsko – czeskie szkolenia mundurowych. Na lądzie i na wodzie
Niemal żadne szkolenie organizowane przez nyski WOPR nie odbywa się bez udziału czeskich przyjaciół. – Są zachwyceni naszym jeziorem i poziomem naszego ratownictwa. Z kolei – moim zdaniem – możemy się od nich uczyć postępowania z psami służbowymi – mówi Jarosław Białochławek, który jest zarówno prezesem nyskiego WOPR, jak i policjantem kierującym tzw. policyjnym ogniwem wodnym nad Jeziorem Nyskim.
Czeska policja każdego roku bierze udział w szkoleniach organizowanych na Jeziorze Nyskim.
- Ostatnio powiedzieli nam, że były to najciekawsze cztery dni w ich dotychczasowej służbie. Zobaczyli, jak z zatopionego samochodu wydostać pasażerów, uczestniczyli w nocnej akcji ratowania poszkodowanych na wysepkach - w dodatku przy nawałnicy, no i pojeździli sobie skuterami wodnymi. Czeska policja nie używa takiego sprzętu. Z kolei mają nowoczesne łodzie, które po prostu dostają z przydziału, nie muszą szukać sponsorów – mówi prezes WOPR.
Były także wspólne ćwiczenia przewodników psów tropiących.
- Czescy policjanci zajmują się nimi 24 godziny na dobę. Pies to przyjaciel, którego biorą do domu i opiekują się nim aż do samego końca. Mają też bardzo ciekawe metody szkolenia – mówi Białochławek, który także jest przewodnikiem psa tropiącego.
W tym roku czescy policjanci po raz pierwszy zabezpieczali nyski Festiwal Ognia i Wody. Byli pod wrażeniem zarówno samego widowiska, jak i skomplikowanej akcji operacyjnej.
- Ostatnio powiedzieli nam, że były to najciekawsze cztery dni w ich dotychczasowej służbie. Zobaczyli, jak z zatopionego samochodu wydostać pasażerów, uczestniczyli w nocnej akcji ratowania poszkodowanych na wysepkach - w dodatku przy nawałnicy, no i pojeździli sobie skuterami wodnymi. Czeska policja nie używa takiego sprzętu. Z kolei mają nowoczesne łodzie, które po prostu dostają z przydziału, nie muszą szukać sponsorów – mówi prezes WOPR.
Były także wspólne ćwiczenia przewodników psów tropiących.
- Czescy policjanci zajmują się nimi 24 godziny na dobę. Pies to przyjaciel, którego biorą do domu i opiekują się nim aż do samego końca. Mają też bardzo ciekawe metody szkolenia – mówi Białochławek, który także jest przewodnikiem psa tropiącego.
W tym roku czescy policjanci po raz pierwszy zabezpieczali nyski Festiwal Ognia i Wody. Byli pod wrażeniem zarówno samego widowiska, jak i skomplikowanej akcji operacyjnej.