Frydland nad Ostravicą i Frydland koło Liberca. Czeskie przyjaźnie Korfantowa
Chociaż korfantowska gmina nie graniczy z Czechami, ma tam od dawna przyjaciół, z którymi współpracuje – głównie w dziedzinie kultury i sportu. To tzw. miasta frydlandzkie, z których dwa leżą w Czechach.
- Niegdyś Korfantów nosił nazwę Frydland. 20 lat temu zrodził się zatem pomysł nawiązania kontaktów pomiędzy wszystkimi takimi miejscowościami, rozsianymi po całym świecie, a nawet jest jeden Frydland w Afryce – mówi burmistrz Korfantowa Janusz Wójcik.
Wtedy okazało się, że także w Czechach są dwa Frydlandy – nad Ostravicą i koło Liberca. Zrodziła się współpraca, która z roku na rok jest wzmacniana. Ostatnio powstał pomysł wprowadzenia polsko - czeskiej Karty Turysty, która uprawnia do korzystania z dużych zniżek po obu stronach granicy np. w hotelach, motelach, lokalach, czy obiektach kulturalno – sportowych.
- Wprawdzie to gmina będzie dopłacała do takiej bonifikaty, ale i tak dostrzegam korzyści. Lepiej, aby turystów to do nas przyciągało, niż hotele miałyby świecić pustkami – mówi burmistrz.
W polsko – czeskiej współpracy przodują także ochotnicze straże pożarne z korfantowskiej gminy.
Wtedy okazało się, że także w Czechach są dwa Frydlandy – nad Ostravicą i koło Liberca. Zrodziła się współpraca, która z roku na rok jest wzmacniana. Ostatnio powstał pomysł wprowadzenia polsko - czeskiej Karty Turysty, która uprawnia do korzystania z dużych zniżek po obu stronach granicy np. w hotelach, motelach, lokalach, czy obiektach kulturalno – sportowych.
- Wprawdzie to gmina będzie dopłacała do takiej bonifikaty, ale i tak dostrzegam korzyści. Lepiej, aby turystów to do nas przyciągało, niż hotele miałyby świecić pustkami – mówi burmistrz.
W polsko – czeskiej współpracy przodują także ochotnicze straże pożarne z korfantowskiej gminy.