Polarnik i pielgrzym Marek Kamiński o swoich duchowych podróżach
- Camino jest metaforą życia - powiedział polarnik Marek Kamiński w rozmowie z Justyną Przyborowicz. - Tam jest wszystko: dzieciństwo, młodość dojrzałość i koniec finisterre.
- Droga do Boga, odnalezienie tego Boga albo fizyczny koniec tego świata. Koniec świata materialnego i wszystkiego. Podczas tej drogi siłą rzeczy, człowiek myśli o życiu. Dla mnie to były cztery miesiące, dla niektórych jest to tylko miesiąc, kiedy idą ostatni odcinek hiszpański, ale często ta droga wywiera na nich duży wpływ i zmienia ludzi - mówi Marek Kamiński zapytany o książkę "Trzeci biegun".
- Ta droga jest jak zasianie w duszy takich ziaren, które mogą obumrzeć, jeśli nie będziemy ich pielęgnować. Gdy będziemy je w jakimś sensie podlewać, praktykować i pielęgnować te ziarna nawet nie cały czas, ale chociaż nawet parę minut dziennie, to coś może z nich wyrosnąć. Takie trzy ziarna, jak sobie teraz zdaję sprawę, to jest akceptacja, wdzięczność i uważność. Akceptacja tego co przynosi droga, tego że nie wszystko musi być po mojej myśli i nie tylko moje plany się w życiu liczą, nie ja o tym decyduję do końca, ani nawet od początku i to słowo pogodzenie się z losem to nie znaczy rezygnacja z siebie i własnych marzeń, ale pogodzenie się daje siłę, aby można było coś zmienić. Kiedy chcemy coś zmienić, to warto zaakceptować ten stan, który jest jako punkt wyjścia. Nie szarpać się, nie być złym na siebie i na innych ludzi, że coś się nie udaje - dodaje Marek Kamiński.
- Droga do Boga, odnalezienie tego Boga albo fizyczny koniec tego świata. Koniec świata materialnego i wszystkiego. Podczas tej drogi siłą rzeczy, człowiek myśli o życiu. Dla mnie to były cztery miesiące, dla niektórych jest to tylko miesiąc, kiedy idą ostatni odcinek hiszpański, ale często ta droga wywiera na nich duży wpływ i zmienia ludzi - mówi Marek Kamiński zapytany o książkę "Trzeci biegun".
- Ta droga jest jak zasianie w duszy takich ziaren, które mogą obumrzeć, jeśli nie będziemy ich pielęgnować. Gdy będziemy je w jakimś sensie podlewać, praktykować i pielęgnować te ziarna nawet nie cały czas, ale chociaż nawet parę minut dziennie, to coś może z nich wyrosnąć. Takie trzy ziarna, jak sobie teraz zdaję sprawę, to jest akceptacja, wdzięczność i uważność. Akceptacja tego co przynosi droga, tego że nie wszystko musi być po mojej myśli i nie tylko moje plany się w życiu liczą, nie ja o tym decyduję do końca, ani nawet od początku i to słowo pogodzenie się z losem to nie znaczy rezygnacja z siebie i własnych marzeń, ale pogodzenie się daje siłę, aby można było coś zmienić. Kiedy chcemy coś zmienić, to warto zaakceptować ten stan, który jest jako punkt wyjścia. Nie szarpać się, nie być złym na siebie i na innych ludzi, że coś się nie udaje - dodaje Marek Kamiński.