Dyskusja nt. wyników sondaży przedwyborczych
Na trzecim miejscu uplasowałby się PSL z poparciem niemal 10,5 procent, ale do Sejmu weszłyby jeszcze SLD, z poparciem prawie 10 procent i Ruch Palikota – 9 procent.
– Nie do końca wierzę w te sondaże, bo za długo uczestniczę w polityce – powiedział Leszek Korzeniowski lider PO w regionie. – Z pokorą czekamy na 9 października i wtedy zobaczymy, jaką decyzję podejmą nasi wyborcy.
– Sondaże są obciążone dużym błędem szacunkowym – mówi prof. Jerzy Żyżyński, „jedynka" na opolskiej liście PiS do Sejmu. – Jest dużo osób niezdecydowanych, a poza tym niektórzy mogą w ostatnim momencie zmienić swój wybór. Jestem bardzo sceptyczny w stosunku do sondaży. W przeszłości pojawiło się wiele przypadków, gdy w rzeczywistości wynik był zupełnie inny niż przewidywały sondaże przedwyborcze.
– Również z dużą rezerwą podchodzimy do sondaży – powiedział Paweł Pohorecki z Ruchu Palikota. – Nie należy ich traktować zbyt poważnie. Przed nami ciężka praca i ważny cel: zdobycie jak największej liczby głosów.
Gdyby wybory parlamentarne odbyły się dziś, frekwencja wyborcza wyniosłaby 44,3 procent, jednak osób, które wciąż nie zdecydowały czy wziąć udział w głosowaniu jest jeszcze około 10 procent.
Posłuchaj informacji:
Marzena Śmierciak (oprac. Karolina Kopacz)