Nie widzimy medialnego „oka”...
Mediom powinno się jednak zabronić robienia pierwszokwietniowych kawałów. Zwłaszcza w kraju tak nieobliczalnym jak Polska. Dlaczego? Bo u nas nie sposób odróżnić prawdy od zmyślenia. Codzienności od żartu. Blagi od powagi.
Ktoś powie: ależ to bardzo dobrze, bo przecież primaaprilisowe zmyśliwanki są po to właśnie produkowane, aby nas oszukać. Owszem, tyle że dawniej gazeta, radio, telewizja czy portal, zmyślając te historie, puszczały do nas wyraźne oko.
Dziś też puszczają, lecz my tego oka często albo nie dostrzegamy, albo je ignorujemy. Dlaczego? Pewnie dlatego, że te medialne historie zmyślone mają mniejszą moc, niż historie realne, jakie nam funduje na co dzień życie. Inaczej mówiąc: realność stała się bardziej nieprawdopodobna niż fikcja.
A teraz kilka przykładów informacji, o których można by sądzić, że wymyślono je w redakcyjnych gabinetach, na dodatek na jakimś chemicznym haju, ale nie! One są prawdziwe.
Oto w niecały miesiąc po głośnej katastrofie pociągów, która obnażyła równie katastrofalny stan polskich kolei, ogłasza się, że zarobki członków zarządu PKP będą – tak proszę państwa – dwa razy wyższe.
Oto czytam, że prokuratura postawiła wreszcie zarzuty po słynnych zamieszkach w Zielonej Górze, gdzie kibole żużla demolowali przez kilka dni miasto. Są nimi – uwaga, uwaga – policjanci, którym pijany kibic wyskoczył pod auto w miejscu niedozwolonym dla pieszych.
Oto ustanowiony został kolejny polski rekord opłaty za toaletę w miejscu publicznym, który to haracz są i tak w naszym kraju czymś skandalicznym i mocno wyjątkowym. Otóż wyniósł on 10 złotych. Tyle płaci się w Warszawie za wejście do ubikacji w restauracji Roma.
Oto okazuje się, że zasady ustalania opłat za pobyt w popularnych Matysiakach, czyli w izbie wytrzeźwień są niezgodne... Nie proszę państwa, nie z ludzkim sumieniem, ale z konstytucją! Tak, tak... z konstytucją. To ona ma regulować tak istotne dla życia narodu kwestie. Ciekawe, co by na to powiedzieli ojcowie założyciele Stanów Zjednoczonych Ameryki, których konstytucja miała mniej więcej tyle słów, ile dziś regulamin korzystania z placu zabaw w parku.
Oczywiście, sprawą zajął się Trybunał Konstytucyjny, problem zostanie rozwiązany prawnie, a opłata co? Tu państwo zgadli. Opłata zostanie podwyższona o prawie 50 procent. Tu jest Polska, tu wszystko drożeje. Nawet jak tanieje.
Posłuchaj felietonu: