Mniej papieża, więcej giełdy
Że niby nasza młodzież taka rozmodlona, taka bogobojna i tkwiąc mentalnie w średniowieczu, nie wie, co to są akcje, derywaty, fundusze inwestycyjne, kursy otwarcia i zamknięcia - i tym podobne czary-mary. Zapamiętałem tę wypowiedź, gdyż jest ona dość charakterystyczna dla pewnej grupy rodaków, uważających się za światłych, postępowych, nowoczesnych. I odważnych.
Pomińmy fakt, że tak naprawdę, to wcale tego papieża aż tak dużo w szkołach nie ma. No, może poza ich nazwami, bo ta i owa rzeczywiście nosi imię Jana Pawła II. Ale jak ma się nazywać szkoła? Imienia Warszawskiego Indeksu Giełdowego? A może szkoła imienia Długoterminowych Obligacji Rządowych?
Pominąwszy ten fałsz o dominacji papieża i - jak mniemam – w domyśle religii, skupmy się na zarysowanej przez słuchacza opozycji. Jest ona moim zdaniem całkowicie fałszywa. Bo zakłada dwie tylko drogi: albo-albo. Albo nauka religii, więc i ciemnota oraz zacofanie, albo postęp i oświecenie, ale bez religii. Tertium non datur... A to niby dlaczego? - pytam się nieśmiało, dźgając widelcem ten absurd.
Co ma Jan Paweł do giełdy, ekonomii i finansów? A zresztą, jak pokazuje przykład ojca Rydzyka, ale także biznesmenów cywilnych, jak choćby Roman Kluska, twórca komputerowej potęgi Optimusa, można i głęboko wierzyć, i być świetnym biznesmenem.
Podobne rozumowanie do przytoczonego na wstępie daje się często zaobserwować w stosunku do katastrofy Smoleńskiej. Że niby dyskusja o przyczynach tej tragedii odrywa naród od budowania swego dobrobytu technologicznego, od tworzenia cywilizacji materialnej. Mniej Smoleńska, więcej autostrad – powiedział niedawno mój przyjaciel. Zgrabnie, ale durnie. Bo to całkowicie nieuprawniona i zafałszowana opozycja, znów stawiająca sprawę jak na huśtawce: albo-albo.
Dlaczego żądania, aby wyjaśniać każdą wątpliwość, aby zbadać każdą hipotezę, nawet najbardziej niedorzeczną, tak często traktowane są jak oszołomstwo, które hamuje nas w rozwoju?
Który to rozwój zresztą i tak nie postępuje. Bo sami widzicie, co się dzieje na polskich kolejach, drogach, w oświacie, w ubezpieczeniach społecznych i zdrowotnych.
Posłuchaj felietonu: