Romus, Romulus i krasula
Dziś nauka goni mity i ogłosiła właśnie, że wynalazła sposób na to, aby skłonić zwierzęta do dawania... ludzkiego mleka. Na razie tylko krowy, ale wiemy przecież, jak szybko wszystko w nauce się dzieje.
W Argentynie zaprezentowano w zeszłym tygodniu sklonowanego cielaka ze zmienionym DNA, który jak dorośnie ma dawać mleko identyczne jak ludzkie. Do struktury genetycznej krówki o imieniu Isa wprowadzono dwa ludzkie geny, które sterują produkcją protein, znajdujących się w ludzkim mleku i mających ogromne znaczenie w odżywianiu niemowląt oraz zwiększeniu ich odporności - poinformował Państwowy Instytut Technologii Rolniczych w Buenos Aires.
Krowa Isa przyszła na świat zaledwie dwa miesiące temu i trzeba jeszcze poczekać dwa lata zanim będzie można ją doić.
Ta genetyczna sztuczka jest zwiastunem rewolucji, zarówno naukowej, jak i żywieniowej, a pewnie i obyczajowej oraz handlowej.
Już widzę te kartony mleka, na których widnieją podobizny Romusa i Romulusa cyckających już nie drapieżną wilczycę, lecz poczciwą krasulę. (Niniejszym zastrzegam sobie prawa autorskie do tej ilustracji).
Zamiast do mamki, zapracowane kobiety będą mogły oddawać swe dzieci do farm bydlęcych, a te zamożniejsze – do ekologicznych gospodarstw indywidualnych, gdzie na czas posiłków niemowlęta będą kładzione na słomie między krowimi nogami.
Zaś aktywiści gejowscy zaczną się domagać, aby wynalazkiem objąć także i ich środowiska, bo skoro walczą one o prawo do adopcji dzieci przez dwójkę mężczyzn, to wypadałoby, żeby ci tatusiowie mogli też swoje potomstwo wykarmić własną piersią. (oczywiście przy słowie „swoje” stawiam wielki znak zapytania)
Pozwalam sobie na te wszystkie żarty, bo one mają dla mnie walor terapeutyczny, pomagają oswoić strach. Zawsze kiedy się czegoś boję, staram się to zaśmieszyć.
A przyznacie państwo, że pomysł, aby wyhodować krowę dającą ludzkie mleko brzmi cokolwiek złowieszczo i generuje pełne obawy pytanie: CO DALEJ?
Posłuchaj felietonu: