15.10.2014 Błażej Choroś o trzęsieniach ziemi, szansach Garbowskiego, podchodach pod lewicowy elektorat i nieuniknionej drugiej turze
Choroś przypomina, że zazwyczaj moment składania list z podpisami poparcia dla radnych był czystą formalnością, tymczasem w tych wyborach może się okazać punktem zwrotnym.
- To, że tak duża partia jak SLD nie była w stanie zebrać podpisów i zarejestrować list w Opolu, jest trudne do zrozumienia. Wizerunkowo to nie jest rysa, ale katastrofa- mówi nasz gość. – Oczywiście sprawa nie jest rozstrzygnięta. Sojusz złożył odwołanie, chodzi o kilka podpisów. W przeszłości nieraz zdarzało się, że takie odwołania były uwzględniane. Tomasz Garbowski może jeszcze zostać zarejestrowany jako kandydat na prezydenta Opola.
Co do możliwości startu Garbowskiego jako kandydata Opolskiej Nowej Lewicy, to – w ocenie Chorosia – nic nie stoi na przeszkodzie, by tak się stało. Na razie jednak za mało jest danych, by przewidywać, czy tak się stanie.
Jeśli Garbowski nie wystartuje, to – mówi nasz gość – pojawi się kwestia zagospodarowania lewicowego elektoratu przez innych kandydatów. Już teraz w wypowiedziach rywali posła SLD, pełnych współczucia dla Garbowskiego, widać puszczanie oka do jego wyborców.
A co z innymi kandydatami? Według Chorosia, Arkadiuszowi Wiśniewskiemu trudno będzie przejąć lewicowych wyborców, bo za bardzo kojarzony jest ze swoimi wyborczymi partnerami, czyli Patrykiem Jakim i Januszem Kowalskim.
- Czy może mu zaszkodzić sprawa sprzedaży działki na Andersa, która bada komisja rewizyjna rady Miejskiej? Jeśli wyniki kontroli potwierdzą narrację posła SLD Adama Kępińskiego, szkody mogą być duże – ocenia Choroś.
Jeśli chodzi o Tadeusza Jarmuziewicza, to - w ocenie naszego gościa – prowadzi najbardziej wyciszoną kampanię, choć ostatnio jego plakaty pojawiły się w przestrzeni publicznej. Szanse Marcina Ociepy trudno ocenić – co prawda, poparcie ze strony PiS jest tylko nominalne, ale – zwłaszcza w kontekście kłopotów SLD – nie można wykluczyć, że znajdzie się w drugiej turze. Mniejszość Niemiecka i PSL to z kolei ugrupowania, które w Opolu nigdy nie miały dużego poparcia.
- Wszystko wskazuje na to, że wbrew spekulacjom niektórych sztabowców wybory nie rozstrzygną się w Opolu w pierwszej turze – ocenia Choroś.
Posłuchajcie: