16.06.2014 Tomasz Garbowski o tym, że Sienkiewicz polegnie, ale rząd przetrwa, a także o tym, że - jego zdaniem - w kampanii samorządowej takich brudnych chwytów jak podsłuchy jednak nie będzie
Posła Garbowskiego zaprosiliśmy, by porozmawiać z nim o rozkręcającej się przedkampanii przed wyborami samorządowymi. Ponieważ jednak w sobotę wybuchła afera taśmowa, zaczęliśmy od tego właśnie tematu.
- Ta afera pokazuje słabość państwa. Nagrani zostali najważniejsi ministrowie, nagrany został szef CBA - mówi nasz gość. - A sama sprawa jest naprawdę poważna, Polska to nie są Węgry, gdzie po ostatnich zmianach rząd zyskał wpływ na politykę banku centralnego. Co dalej? Minimum to dymisja ministra Sienkiewicza.
Garbowski przyniósł do studia album ze zdjęciami, który przygotowali dla niego koledzy w związku z faktem, że w sobotę w Mechnicach ostatecznie pożegnał się z rolą sędziego piłkarskiego.
- Teraz dzwonią do mnie dziennikarze po komentarze na temat Mundialu. Paru błędów sędziowskich się doszukałem - mówi nam Garbowski.
Na koniec zapytaliśmy oczywiście o nadchodzące wybory samorządowe. Przypomnijmy: w minionym tygodniu Arkadiusz Wiśniewski wezwał konkurentów - w tym Garbowskiego - do debaty na temat Opola.
- Ja jestem poważnym politykiem i uważam, że jeśli ktoś zaprasza mnie do debaty, to powinien zadbać o to, by to zaproszenie dotarło - komentuje nasz gość. - Wszystkie te happeningi, konferencje prasowe są wydarzeniami medialnymi, ale to talk naprawdę tylko takie polityczne zaczepki. Co do programu pana Wiśniewskiego, to uważam, że jest chaotyczny i niespójny. W kampanii wyborczej na pewno będzie wiele okazji, by o tym podebatować.
Posłuchajcie: