18.04.2014 Joanna Maksymowicz i Tomasz Szczepański o tym, że radni interesują nas bardziej niż europosłowie a droga do pracy w komisji wyborczej wiedzie przez wyborcze komitety
Są Opolanie, którzy już teraz chcieliby otrzymać druki i zabrać się za rejestrację komitetów w wyborach samorządowych.
- Tłumaczymy im, że będą to mogli zrobić dopiero wtedy, gdy wybory zostaną zrządzone i ruszy kampania wyborcza - tłumaczy Szczepański. - Teraz zainteresowani wyborami mogą co najwyżej towarzysko podyskutować z przyszłymi członkami komitetu o strategii.
Na razie na tapecie KBW są eurowybory. Wiemy już, że w okręgu dolnośląsko-opolskim będziemy mieli nie więcej niż 9 i nie mniej niż 7 komitetów wyborczych. Skąd ta różnica? jak wyjaśnia Joanna Maksymowicz, to efekt obowiązującej ordynacji. Otóż komitet wyborczy, który chce wystawić kandydatów we wszystkich okręgach , musi uzbierać podpisy w co najmniej połowie z 13 okręgów. Jeśli się uda w siedmiu, w pozostałych sześciu wystarczy zarejestrować listy bez dołączania podpisów. I w przypadku naszego okręgu są dwa takie komitety - dopiero po sprawdzeniu, czy spełnili ten wymóg, dowiemy się, czy ich kandydaci mogą startować także w okręgu dolnośląsko-opolskim. Wszystko wyjaśni się po świętach.
O co jeszcze pytają Opolanie? O możliwość pracy w obwodowych okręgach wyborczych. Członków komisji potrzeba sporo, bo mamy w regionie 893 takie komisje, a w każdej musi zasiadać od 7 do 9 członków (przy czym jeden jest delegowany przez włodarza samorządu). Członkowie komisji są wystawiani przez komitety wyborcze i chętni do pracy w komisjach są przez pracowników delegatury KBW odsyłani do tychże komitetów. Co, jak się okazuje, nie wszystkim się podoba. Są tacy, którzy chcą popracować w komisji, ale niekoniecznie chcą występować w roli przedstawicieli tego czy innego ugrupowania.
Posłuchajcie: