07.04.2014 Artur Zasada o jogurtowym (i nie tylko) patriotyzmie gospodarczym, pustych lotniskach bez sensu i zapomnianej Odrze
Zaczęliśmy rozmowę od jedzenia, bo Jarosław Gowin wywołał ostatnio burzę spotem, w którym namawiał do jedzenia polskich jogurtów i krytykował te produkowane przez zagraniczne koncerny.
- Nie robimy niczego niezgodnego z unijnymi standardami, namawiając Polaków do gospodarczego patriotyzmu - tłumaczył Zasada. - Tak robi cała Europa. Niemcy jeżdżą niemieckimi samochodami a Francuzów nie da się przekonać, że ich samochody nie są najlepsze na świecie.
Zasada podał jeszcze przykład: sporu o forsowane przez niego rozporządzenie (dokument ważniejszy w unijnych realiach niż dyrektywa) regulujące pracę lotnisk. Jak mówi, nowe rozwiązania były blokowane przez niemieckich europosłów, którzy bronili interesów swoich lotnisk. - To w Unii normalna praktyka - tłumaczy Zasada, który przekonuje, że stał się w Parlamencie Europejskim prawdziwym specem od polityki lotniczej.
Spytaliśmy go więc także o lotniska pobudowane za unijne dotacje a dziś świecące pustkami. Opowiedzieliśmy także o pomyśle budowy portu lotniczego w Kamieniu Śląskim. Gdy Zasada usłyszał, że miałby przewozić docelowo pół miliona pasażerów, nasz gość wzruszył ramionami: - Granica opłacalności to milion pasażerów - skomentował. - Do mniejszych lotnisk trzeba dopłacać po kilka czy kilkanaście milionów rocznie. Tu się trzeba kierować nie ambicjami, ale - zdrowym rozsądkiem.
Z naszym gościem rozmawialiśmy też o odrzańskim szlaku wodnym. Zasada przyznał, że Odra jest przez polskie rządy traktowana po macoszemu, choć z perspektywy Unii jest bardzo ważnym szlakiem. Dodał, że Unia w każdej chwili gotowa byłaby znaleźć pieniądze na modernizację szlaku, ale rząd polski musi najpierw podjąć decyzję o nadaniu Odrze czwartej klasy żeglowności. Dziś - przypomnijmy - nawet nowe inwestycje planowane są w standardach klasy trzeciej, poniżej unijnych wymagań.
Posłuchajcie: