Józef Kotyś
– Jest parę rzeczy, do których trzeba wrócić. Natomiast to nic nowego, że rozmowy trwają dłużej niż jeden dzień – powiedział w porannej rozmowie „W cztery oczy" Józef Kotyś z Mniejszości Niemieckiej, po raz czwarty w samorządzie regionu. Dziś o 14:00 ciąg dalszy rozmów ws. koalicji w sejmiku – przypomnijmy wtorkowe (25.11) rozmowy nie przyniosły rozwiązania (Więcej w artykule: W sejmiku koalicji jeszcze nie ma, jest trzech partnerów).
– Mam przed sobą umowę koalicyjną z roku 1998, pierwszego sejmiku. Ta umowa koalicyjna między AWS, Unią Wolności i Mniejszością Niemiecką były negocjowane przez tydzień, a rozmowy miały niesamowicie emocjonalny przebieg – zaznacza Kotyś.
Piotr Moc dopytywał swojego gościa, jak powinien wyglądać podział władzy w sejmiku. – W układzie sejmikowym jest 6 ważnych stanowisk: przewodniczący jako praktycznie człowiek – instytucja i 5 miejsc w zarządzie. I taki model 2 + 2 + 2 byłby modelem gwarantującym, że każde z ugrupowań zachowuje pełną podmiotowość i odnosi wrażenie, że jest ważne dla pozostałych przy sprawowaniu wspólnej misji dla województwa – powiedział „W cztery oczy" Kotyś.
– To nie koalicjanci powinni narzucać nam kto – choćby wczorajsza (25.11) rozmowa, w której pan Sawicki sugerował już nazwisko pana Romana Kolka (Posłuchaj "W cztery oczy z Grzegorzem Sawickim). Ale to się już zaczęło 4 lata temu, kiedy mówiono: Mniejszość może wrócić do władzy, ale bez pana Kotysia. Tak mówili nasi koalicjanci – zaznacza gość Radia Opole. Na pytanie prowadzącego, czy chodzi o przedstawicieli Platformy Obywatelskiej, czy Polskiego Stronnictwa ludowego, Kotyś odpowiada: to pierwsze prawdopodobnie.
Dodajmy, że w piątek (28.11) pierwsza sesja nowego sejmiku województwa opolskiego.
Piotr moc pytał też swojego gościa o rozmowy koalicyjne w powiatach strzeleckim i krapkowickim. – Z tego co wiem, w powiecie strzeleckim już jest zawiązana koalicja Platformy z Mniejszością – odpowiada Kotyś. – W Krapkowicach jest folklor polityczny – mówi odsunięciu MN od władzy.