Powyborczo o konieczności zmian
Stanisław Rakoczy z Polskiego Stronnictwa Ludowego uważa, że jest mało czasu na znalezienie dobrego rozwiązania dla całej sytuacji. - Za chwilę pojawi się temat wyborów parlamentarnych, więc trzeba działać zdecydowanie i nie szczędzić pieniędzy - mówi.
- Musimy się zastanowić, jak wszystko poustawiać, aby to działało w miarę szybko. Jeśli chcemy mieć dobre komputery i sprawny system informatyczny, niezwłocznie trzeba wydać zezwolenie na wybór z wolnej ręki. Nawet jeśli to będą większe pieniądze, należy zapłacić - dodaje.
Jak przekonuje Piotr Woźniak, polityk Sojuszu Lewicy Demokratycznej, najważniejsze jest znalezienie dokładnych przyczyn całego zamieszania i użycie narzędzi wykluczających podobne sytuacje w przyszłości.
- Trzeba też przeprowadzić cały cykl symulacji nowego systemu, który będzie podlegał zarządzaniu kryzysowemu, analizie ryzyka oraz zagrożeniom hakerskim. W tym samym czasie Najwyższa Izba Kontroli powinna ustalić, co zawiodło - tłumaczy.
Ryszard Galla z Mniejszości Niemieckiej zwraca uwagę na fakt, że niewiele krajów organizuje jednocześnie wybory na czterech szczeblach.
- Partnerzy niemieccy często pytają mnie, jak to jest, że u nas wszystko rozgrywa się w ciągu jednego dnia. Faktycznie można by się zastanowić nad wprowadzeniem innego systemu, na przykład niemieckiego. Tam każdy land ma wybory w innym terminie - wyjaśnia.
Zdaniem Pawła Pohoreckiego z Twojego Ruchu, w przyszłości należy się skupić na lepszym szkoleniu komisji wyborczych.
- Jest kwestia informacyjna oraz zarządzanie ryzykiem, które powinno być uwzględnione w przyszłości. Komisje muszą być lepiej przeszkolone do tego, jak pomagać ludziom w zrozumieniu tych wszystkich dokumentów wyborczych - przekonuje.
Przypomnijmy: wybory parlamentarne odbędą się w październiku przyszłego roku.
Posłuchaj także Niedzielnej Loży Radiowej
Witold Wośtak