Impas w Przewozach Regionalnych
- Od samego początku mamy do czynienia z grzechem poczęcia - powiedział w Loży Radiowej poseł PO Tadeusz Jarmuziewicz pytany o impas w sprawie Przewozów Regionalnych .
- Spółka od samego początku wchodziła ze znacznym długiem, dla lokalnych samorządów to ogromne wyzwanie. Stawianie takiego ostrego ultimatum przez związkowców właśnie teraz - zdaniem Jarmuziewicza - wygląda na powiązane z kampanią wyborczą.
Rachunek ekonomiczny jest jednak bezwzględny, a rozsądnym rozwiązaniem wydaje się wprowadzenie inwestora zewnętrznego - Agencji Rozwoju Przemysłu z kapitałem 750 mln złotych.
Zdaniem Andrzeja Namysły z SLD, największą obawą związkowców jest ryzyko grupowych zwolnień, co może być konsekwencją respektowania bezwzględnego rachunku ekonomicznego.
Jedynym rozwiązaniem - jak dodaje - jest powrót Przewozów Regionalnych pod zarząd Skarbu Państwa.
- Zastanawiające jest to, że niektóre samorządy chcą jednak dalej współuczestniczyć w utrzymywaniu zadłużonego przewoźnika - dodał Józef Kotyś z Mniejszości Niemieckiej. - Mają do tego prawo, ale problemy komunikacyjne pozostają, np. nierozwiązana wciąż kwestia połączenia Fosowskie-Tarnowskie Góry.
Zdaniem Grzegorza Sawickiego z PSL, pomysł zrzucenia Przewozów Regionalnych w 2008 roku na barki samorządów okazał się kompletnie chybiony. Trudno się dziwić pracownikom spółki, dla których nowy właściciel to najczęściej ryzyko utraty pracy. 6 z 16 marszałków regionów podpisało porozumienie z rządem, ale większość - jak się okazuje - ma poważne wątpliwości.
- Zorganizowanie transportu publicznego w takim zakresie, jak realizują to Przewozy Regionalne, powinno pozostawać w gestii państwa - dodał Jarosław Pilc z Twojego Ruchu. PKP przechodziły już pewne etapy restrukturyzacji, czego konsekwencją było zmniejszenie liczby etatów - dodał.
Zdaniem Marcina Rola z Solidarnej Polski, przekazanie Przewozów Regionalnych w zarządzanie marszałkom regionów było ewidentnym krokiem do pozbycia się problemu finansowego, jaki miało państwo.
- Pomysł ewentualnego przekazania PR inwestorowi zewnętrznemu wydaje się chybiony, nikt o zdrowych zmysłach nie zdecyduje się na przejęcie firmy o tak dużym zadłużeniu - mówi Rol.
Jak twierdzi Arkadiusz Szymański z PiS, dofinansowanie takiej spółki jak Przewozy Regionalne z racji ogromnej funkcji publicznej jaką pełni, jest rzeczą naturalną.
Wiadomo, że część połączeń jest nierentowna, ale publicznie potrzebna, a ewentualny prywatny właściciel najpewniej chciałby się skoncentrować jedynie na kursach, które przynoszą zysk, np. Opole -Wrocław, Opole -Kędzierzyn Koźle
W tym roku samorząd Opolszczyzny dołożył już do funkcjonowania spółki ponad 43 mln, czyli ponad połowę wpływów z podatku CIT.
Kolejowi związkowcy grożą strajkiem w Przewozach Regionalnych, jeśli nie zostanie podpisane porozumienie o przekształceniach w firmie. W piątek minął termin ultimatum postawionego samorządom wojewódzkim i dyrekcji spółki.
14 organizacji związkowych domaga się takiej reformy przewozów, która dawałaby stabilność funkcjonowania spółki, ale żądają jednocześnie wstrzymania zwolnień pracowników, co - biorąc pod uwagę rachunek ekonomiczny - może być bardzo trudne do zrealizowania.
Konsekwencją braku porozumienia między związkami zawodowymi a rządem może być strajk, do którego miałoby dojść 12 listopada. Na razie nie wiadomo, jak dotkliwy dla pasażerów mógłby być ten protest.
Posłuchaj wypowiedzi gości Loży Radiowej:
Oprac. Jacek Rudnik