Mieli problem z parytetem
- Formularze, które musieli wypełniać pełnomocnicy, były zbyt szczegółowe – twierdzi Halina Lisiecka, sekretarz powiatu prudnickiego.
- Te formularze najłatwiej odczytują urzędnicy. Natomiast dla pełnomocników komitetów wyborczych, którzy zajmują się tym społecznie, było to trudniejsze. Generalnie ich dokumenty przygotowane są prawidłowo. Problem z parytetami dotyczył głównie tego, jak powinno się je liczyć: czy od ilości mandatów radnych w okręgach, czy od liczby kandydatów deklarowanych na liście komitetu wyborczego - powiedziała nam Lisiecka.
Walka o mandaty Rady Powiatu Prudnickiego odbywać się będzie w trzech okręgach wyborczych. W każdym z nich swoich kandydatów zarejestrowało PSL, PiS oraz Komitet Nasza Ziemia. Mniejszość Niemiecka nie wystawiła swoich kandydatów jedynie w Prudniku. Ma tam znikome poparcie. W porównaniu do poprzednich wyborów samorządowych, w powiecie prudnickim będzie o jeden komitet wyborczy mniej.
Mówi Halina Lisiecka:
Jan Poniatyszyn