E-głosowanie za trudne?
- Intencja budżetu obywatelskiego jest to, żeby dać szansę wypowiedzieć się w możliwie łatwy sposób mieszkańcom. Nikt z formuły internetowej, przygotowanej przez miasto nie skorzysta, bo będzie musiał ponieść koszty 500 zł na uzyskanie podpisu elektronicznego, żeby zagłosować za pośrednictwem internetu - uważa Arkadiusz Wiśniewski prezes stowarzyszenia Opole na Tak i kandydat na prezydenta. - Jednocześnie trzeba podjąć szereg czynności administracyjnych, aby ten podpis uzyskać - dodaje.
Zdaniem działaczy stowarzyszenie Opole na Tak, taka procedura może pozbawić zdecydowaną większość internautów możliwości wzięcia udziału w głosowaniu.
- To nieprawda, że mało kto z głosowania internetowego skorzysta - ripostuje wiceprezydent Opola Krzysztof Kawałko. - Jakieś zabezpieczenia muszą być, bo nie chcemy dopuścić do takiej sytuacji, żeby z jednego komputera było "X" głosowań na dany projekt. Myślę, że zrekompensowaliśmy to ilością urn do głosowania ustawionych w mieście - jest ich 46 - dodaje Kawałko. - Nikt nie ma z tym problemu, największy problem mają kandydaci na prezydenta Opola, którzy w jakiś sposób chcą zaistnieć - uważa wiceprezydent Kawałko.
W poniedziałek - pierwszy dzień głosowania na wnioski, które mają być zrealizowane w ramach budżetu obywatelskiego - do godziny 15:00, internetowo zagłosowało 10 osób.
Głosowanie potrwa do28 września.
Posłuchaj wypowiedzi naszego rozmówcy:
Aneta Skomorowska