Sławomir Kłosowski o zwycięstwie Andrzeja Dudy, osieroconym elektoracie Pawła Kukiza i działaniach Korpusu Ochrony Wyborów
Opolscy wyborcy, jak wiadomo, głosowali inaczej niż reszta kraju. Najlepszy wynik (i to w skali całej Polski) uzyskał u nas Bronisław Komorowski, drugie miejsce zajął Paweł Kukiz, kandydat PiS Andrzej Duda był dopiero trzeci. To jednak nie było zaskakujące: na Opolszczyźnie jest pokaźna ilość członków Mniejszości Niemieckiej, którzy w starciu prawicy z PO z zasady popierają Platformę.
- Co nie znaczy, że nie liczymy także na głosy Mniejszości Niemieckiej - przekonywał nasz gość. - Mniejszość Niemiecka zawsze była bardzo pragmatyczna i opowiadała się za tym kandydatem, który był silniejszy. A tym razem zdecydowanie silniejszy jest Andrzej Duda.
Poseł Kłosowski mówił także o tym, że "osierocony elektorat Pawła Kukiza" w naturalny sposób powinien opowiedzieć się za Dudą, bo - zdaniem posła PiS - "Dudę i Kukiza prawie nic nie dzieli", co więcej zaś przyszłe ugrupowanie Kukiza jest dla Prawa i Sprawiedliwości naturalnym koalicjantem.
Nasz gość opowiadał także o działaniach Korpusu Ochrony Wyborów, który pilnował przebiegu głosowania w całym kraju.
- W naszym regionie szczególnie pilnowaliśmy 32 komisji, w których w poprzednich kilku wyborach działy się różne zastanawiające sytuacje - stwierdził Kłosowski. - Tym razem nie stwierdziliśmy nieprawidłowości i jestem przekonany, że na dobrą pracę poszczególnych komisji pozytywny wpływ miała obecność naszych mężów zaufania.
Nasz gość dodał, że wybory prezydenckie były swego rodzaju próbą generalną przed wyborami parlamentarnymi, których wspomniany korpus także będzie pilnował.
Posłuchajcie: