Janusz Palikot o posłach, którzy wymiękają, wzroście sympatii dla jego partii oraz o tym co zrobi jak zostanie prezydentem
- Ubolewam z tego powodu, ale też protestujemy przeciwko takiemu myśleniu, że z powodu tego, że odeszło kilku posłów, partii nie ma - dodał.
Lider Twojego Ruchu odwiedził Opolszczyznę w ramach kampanii wyborczej.
- Jeśli zostałbym prezydentem, jednym z zadań jakie bym sobie stawiał, byłoby pilnowanie przyzwoitości w polityce. Na przykład posłowie, którzy zostali wybrani z jakiejś formacji nie powinni przechodzić do innej w czasie kadencji, chyba że oddadzą mandat - stwierdził Janusz Palikot. Dopuszcza on jednak przechodzenie z partii władzy do partii opozycyjnej, bo to nie jest korupcja. - Władza korumpuje, opozycja to jest krew, pot i łzy - stwierdził.
Przyznał, że z jego partii odeszli ludzie z wielkim talentem, ale zabrakło im charakteru. - Niskie sondaże spowodowały, że szukają swojej drogi, ale w ten sposób rozproszą część potencjału, który mają - mówił Palikot.
Czy widzi on winę w sobie, że dopuścił do rozpadu klubu parlamentarnego Twojego Ruchu? - I tak i nie. Jeżeli przychodzi do posła przedstawiciel PSL czy PO i proponuje miejsce pracy dla żony, to ludzie wymiękają. Im bardziej mnie "nawalają" konkurencji polityczni i media, tym bardziej rośnie sympatia w moją stronę - stwierdził Janusz Palikot.
We wtorek partia będzie liczyła ile udało zebrać się podpisów podparcia dla kandydata na prezydenta Janusza Palikota. Na razie szacunki mówią o liczbie zbliżonej do wymaganych 100 tysięcy.
Lider ugrupowania powiedział, że jest bardzo dobrze przyjmowany na Opolszczyźnie, bo tutaj ludzie są nastawieni na gospodarkę. Na ostatnich spotkaniach rozmawiał o tym co zrobić, aby mała działalność gospodarcza się utrzymała.
- Jestem zwolennikiem likwidacji ZUS-u i KRUS-u i wprowadzenia emerytury obywatelskiej. Wtedy nie miałaby sensu umowa śmieciowa, bo ona jest stosowana, aby uniknąć płacenia ZUS-u - powiedział. Proponuje on także zwiększenie kwoty od podatku. Obecnie jest to 3 tys. złotych rocznie a zdaniem Palikota powinno być to 6 tysięcy złotych.
Janusz Palikot podkreślił, że na lokatach bankowych Polacy mają 1,5 biliona złotych. Jako prezydent chce spowodować, żeby te pieniądze pracowały a nie leżały w bankach. - Prezydent może to zrobić poprzez zmiany w systemie podatkowym, które dadzą ulgi inwestycyjne tym, którzy przeznaczą pieniądze na budowanie przemysłu - mówił.
Janusz Palikot wyjaśnił także w naszym programie, dlaczego w razie wojny wolałby się poddać, niż walczyć.
Posłuchaj: